
Nightreign Bell Bearing Hunter może być najstraszniejszym bossem w grze - a to już coś mówi
W końcu natknąłem się na tego gościa. Tym razem nie było tak, jak w OG Elden Ring, gdzie walczysz z nim pod koniec nocy, zostajesz trochę spoliczkowany i idziesz dalej. W Nightreign ten facet pojawia się w pełnym trybie zagrożenia i przysięgam, wersja wewnątrz zamku? To tak, jakby miał własne oświetlenie do horroru. Nie byłem gotowy.
Po raz pierwszy zobaczyłem go podczas mojego trzeciego biegu w zamku Tricephalosa, po prostu wygłupiając się, próbując farmić popioły. Nagle niebo pociemniało, ścieżka dźwiękowa się zmieniła, a on stał na wieży, powoli stąpając i ciągnąc za sobą to masywne ostrze, jakby było mu winne pieniądze. Za pierwszym razem, gdy walczyłem z nim w korytarzu, wytrzymałem może piętnaście sekund. Nawet się nie zamachnął. Miecz unosił się w powietrzu, przeciął mnie na pół z drugiego końca pokoju, a on szedł dalej. Siedziałem i myślałem: Co to było?
Ale okazuje się, że nie jestem sam.
A co z maksymalnym poziomem? Tutaj YouTuber wyjaśnia, dlaczego maksymalny poziom jest bezużyteczny w przypadku Nighttraina, na przykładzie swoich statystyk. Powrót do bossa.
Formalnie rzecz biorąc, Bell Bearing Hunter w Elden Ring: Nightreign jest powracającym bossem, ale to nowe wcielenie wywołało zupełnie inną reakcję. Wersja Nightreign, którą gracze po raz pierwszy napotkali podczas nocnych wędrówek po zamku, ma ulepszoną sztuczną inteligencję, nowe zachowania podczas ataku i poważny czynnik zastraszania. Chociaż nadal jest powiązany z oryginalnymi walkami z Bell Bearing Hunter z podstawowej gry - gdzie pojawiał się po zadaniach kupieckich - ten jest powiązany z większym łukiem Tricephalos i wydaje się grać według nowego zestawu zasad.
Rozszerzenie zmieniło sposób działania spotkań. Niektórzy bossowie mogą odradzać się dynamicznie w zależności od otoczenia lub pory dnia, a Łowca Dzwonów w pełni wykorzystuje ten system. Nie jest już ograniczony do stałej pozycji i może pojawiać się w różnych strefach, co oznacza, że gracze nie zawsze są na niego gotowi. Jego obecność w otoczeniu zamku wydaje się wzmacniać jego umiejętności lub przynajmniej wizualny poziom zagrożenia, co wielu graczy zauważyło teraz w wątkach społeczności.
"W pomieszczeniach jest po prostu silniejszy. To tak, jakby dach dawał mu jakieś wzmocnienia" - napisał jeden z Redditorów.
Wiem, że brzmi to niedorzecznie, ale ja też to poczułem. W otwartym świecie można go oszukać za pomocą odstępów lub terenu. Ale w zamku? Żadnych zakrętów do ominięcia, żadnej pionowości, żadnej ucieczki. Albo jesteś dobry, albo wyparowujesz.
To, co czyni go gorszym, to jego nieprzewidywalność. Czasami walczy jak stara wersja, z telegraficznymi cięciami i standardowymi schematami agresji. Ale innym razem - zwłaszcza w pomieszczeniach - przełączy się w tryb opóźnionego zamachu, który zwabi cię i ukarze fantomowym hitboxem. Złapałem nawet jeden bieg, w którym rzucił we mnie ostrzem, a następnie odwołał je jak jakiś przeklęty Thor z Pierścienia Eldena. Tego nie było w informacjach o aktualizacji.

To nie pierwszy raz, kiedy FromSoftware robi coś takiego. Każdy, kto pamięta wariant czempiona Gundyra z Dark Souls III lub Bezgłowego z Sekiro, może powiedzieć, że zwykłe klepnięcie bossa "powrócił, ale jest silniejszy" może zadziałać, jeśli walka ma prawdziwą stawkę lub mechaniczny zwrot akcji. W Bloodborne bossowie z Lochu Kielicha ponownie wykorzystywali modele, ale podnosili poziom trudności poprzez różne układy. Nightreign's Hunter robi to samo, ale nie czuje się jak remiks. Czuje się jak kara.
Ale oczywiście ktoś go rozgryzł.
"Po prostu idź na niego i blokuj. Utknie w chodzeniu i nie będzie się zamachiwał" - napisał inny użytkownik. "Wtedy mój przyjaciel po prostu strzelał strzałami przez cały czas. Zajęło nam to dwadzieścia minut, ale ani razu nie trafił".
To może brzmieć jak żart, ale działa. Wypróbowałem ją. Zablokowałem się na nim, powoli szedłem do przodu z podniesioną tarczą, a koleś po prostu chodził w tę iz powrotem jak nawiedzona Roomba. Okno na atak było cienkie, ale dzięki zatrutym strzałom i cierpliwości udało mi się go załatwić. To niemal obraźliwe, że coś tak przerażającego można zniweczyć... postawą?
Mimo to nie sądzę, by FromSoft zrobił to przypadkowo. Zawsze uwielbiali stawiać przed tobą potwora i ośmielać cię do znalezienia dziwnego exploita lub nieoczekiwanego zachowania, które odwraca całą walkę. Niezależnie od tego, czy jest to zrzucenie Maneater Mildred z klifu, czy ogłuszenie Demona Nienawiści za pomocą petard, wyrazili się jasno: moc w tych grach nie pochodzi tylko ze statystyk. Bierze się ona z nauki.
Łowca Dzwonów jest nie tylko trudny - jest psychologiczny. Pojawia się w bezpiecznych strefach. Porusza się jak duch. Zmienia klimat całego poziomu. I nawet jeśli znasz sztuczkę, nadal wahasz się, gdy widzisz ten miecz unoszący się na twojej drodze.
Nightreign może mieć większych bossów, ale ten? On nawiedza korytarze - i bazę graczy.
Komentarze