
Marathon Leaks: Wersja alfa objęta umową NDA ujawnia poważne poprawki i szansę na odkupienie
Marathon wciąż znajduje się głęboko w fazie testów, ale nowe przecieki z obecnej wersji alfa objętej umową NDA sugerują, że Bungie w końcu doprowadza tę ekstrakcyjną strzelankę do lepszej formy. Materiał nie jest publiczny - i nie będzie, chyba że ktoś zdecyduje się zaryzykować kłopoty prawne - ale pojawiło się kilka nowych szczegółów, które wskazują na zmiany, które mogą w końcu przekonać sceptyków z wcześniejszych testów.
Źródłem jest użytkownik Twittera @itsrocksiza, który twierdzi, że nie podpisał żadnej umowy NDA, ale miał dostęp do wewnętrznych informacji i wczesnych zrzutów ekranu. Obrazy te zostały szybko usunięte po zaangażowaniu Bungie, ale opisy pozostały. Zrzuty ekranu podobno pokazują znacznie bardziej dopracowaną wersję gry, zwłaszcza w porównaniu do wcześniejszej wersji alfa, która spotkała się z krytyką za puste poziomy, słabe oświetlenie i rozczarowujący projekt techniczny. Tym razem Marathon wygląda na gęstszy, bardziej klimatyczny i bliższy kinowemu tonowi, który Bungie prezentowało w swoich oryginalnych zwiastunach.
Nowe efekty środowiskowe obejmują odpowiednie odbicia światła, grubsze cienie i coś, co wygląda jak dynamiczne warstwy pogodowe. Jeden z bardziej uderzających obrazów przedstawia niebieską krew zbierającą się wokół ciała - wizualne nawiązanie do tego, co zapowiadano we wcześniejszych zwiastunach CGI. Ten drobny akcent ma znaczenie, ponieważ wcześniejsza Alpha dokonała dziwnego wyboru: wrogowie nie zostawiali za sobą ciał. Po prostu znikali. Gracze szybko zwrócili na to uwagę, zwłaszcza w przypadku gry, która szczyci się szorstkim sci-fi i "dotykową" walką. Teraz wydaje się, że zwłoki pozostaną, wraz z systemem toreb z łupami, co może sprawić, że strzelaniny będą bardziej ugruntowane.

Wyciekły również poprawki do systemu Czarnego Rynku, gdzie gracze handlują materiałami. Pojawiły się bardziej przejrzyste elementy interfejsu użytkownika, zaktualizowane ikony i usprawniona legenda mapy, która faktycznie pokazuje, gdzie znajdują się anomalie i bossowie. Jeśli chodzi o nowy sprzęt, zauważono karabin snajperski o nazwie V99 Channel Rifle. Wykorzystuje on amunicję z ogniw Volt i podobno przypomina snajperkę z Team Fortress 2, co jest albo genialne, albo ryzykowne, w zależności od tego, jak szybko porusza się reszta rozgrywki.
Po stronie klas Bungie dodaje medyka-biegacza, opisywanego jako grający jak Lifeline z Apex Legends. Postać ta może upuszczać apteczki i wysyłać drona leczącego, który podąża za sojusznikami, stopniowo przywracając im zdrowie. To nowość w Marathonie, który do tej pory skupiał się na mechanice ekstrakcji surowców i taktyce drużynowej. Wspomniano również o dłuższym czasie wskrzeszania, co zwiększa wagę odrodzeń i sugeruje, że Bungie chce, aby gracze zastanowili się dwa razy przed podjęciem ryzyka.

Problemem jest jednak nie tylko mechanika, ale i optyka. Strzelanki typu Extraction, takie jak Hyenas, The Cycle: Frontier, a nawet The Finals pokazały, jak szybko może spaść hype. Niektóre umierają w momencie premiery, inne nigdy nie docierają tak daleko. Taka jest teraz rzeczywistość strzelanek wieloosobowych. Nie ma kompromisu. Albo przyciągasz uwagę i budujesz dynamikę, albo znikasz w ciągu miesiąca. Nawet solidny projekt nie uchroni przed zmęczeniem, dezorientacją lub złym pierwszym wrażeniem.
Wcześniej pisaliśmy o tym, jak Sony nalegało, by Marathon nie był "kolejnym Concordem", odnosząc się do opóźnionej strzelanki na żywo, która walczyła o wyróżnienie się pomimo wysokiej wartości produkcji. Presja jest wysoka, ponieważ Marathon ma swoje dziedzictwo - jest powiązany z najwcześniejszymi grami Bungie i nadal niesie ze sobą pewną nostalgię, szczególnie wśród fanów ery Halo. Jeśli gra okaże się klapą, będzie o niej głośno.

Przecieki nie oferują pełnego obrazu tego, co Bungie planuje przed premierą, ale mapa drogowa brzmi, jakby nadchodziło więcej testów. Będą to testy alfa z zaproszeniami i objęte umową NDA, z potencjalną publiczną wersją beta bliżej premiery. Bungie nie podzieliło się jeszcze ostateczną datą, ale gra nadal celuje w jesień 2025 roku. Jako że rok fiskalny Sony kończy się w marcu 2026 roku, gra prawdopodobnie zadebiutuje najpóźniej do tego czasu.
Jeśli zastanawiasz się, co to wszystko oznacza, sprowadza się to do tego: Bungie wydaje się słuchać. Zareagowali na opinie wizualne, wprowadzili bardziej tradycyjne systemy balansu klas i wyraźnie testują, jak sprawić, by role drużynowe były odrębne. To, czy to wystarczy, aby uniknąć powtórzenia wcześniejszych błędów, będzie zależeć od tego, jak gra wyląduje podczas następnego dużego pokazu - i jak gracze czują się, grając w nią, a nie tylko oglądając zwiastuny.
Nie jest łatwo być strzelanką na żywo w 2025 roku. Gatunek jest przepełniony, uwaga jest krótka, a każdy błąd jest potęgowany w sieci. Największą siłą Marathonu może być teraz czas - czas na naprawę, dopracowanie i przerobienie, aż nie będzie się wydawać, że został pośpiesznie wydany. Najnowsze przecieki sugerują, że czas ten jest dobrze wykorzystywany.
Jeśli ostateczna wersja gry spełni to, co obiecują przecieki z wersji alfa - silne role w trybie kooperacji, ulepszone mapy, satysfakcjonującą strzelaninę i mroczny, wciągający świat Bungie - to wciąż może przekonać do siebie graczy, którzy już ją skreślili. Ale zegar tyka. Żadna strzelanka nie ma nieskończonych szans.
I tak, wciąż śledzimy rozwój Marathona, podobnie jak śledzimy dziwne kreatywne decyzje podejmowane przez Kojimę, które on uważa za genialne, podczas gdy inni nazywają je godnymi potępienia. Różnica polega na tym, że Kojima akceptuje to, co dziwne. Bungie próbuje naprawić to, co praktyczne. Wkrótce przekonamy się, czy to wystarczy.
Komentarze