Eksperci nie ufają raportowi Mazars o rezerwach Binance

Mazars niedawno przeprowadził audyt Binance, aby zamknąć kwestię posiadania rezerwy gotówki na wypadek działania siły wyższej. Następnie w społeczności pojawiły się dyskusje, podczas których znalazło się wielu ekspertów, którzy nie ufali audytowi.

The Wall Street postanowiło również przeprowadzić badanie, według którego poznają stosunek ekspertów do kwestii rezerw bitcoinów Binance.

Raport firmy audytorskiej Mazars na temat rezerw bitcoinów Binance nie przekonał użytkowników o bezpieczeństwie aktywów użytkowników na platformie. Tak stwierdzili eksperci, z którymi rozmawiał The Wall Street Journal.

Przypomnijmy, że 7 grudnia Binance opublikowało list, w którym mówili o wynikach audytu przeprowadzonego przez Mazars. Ten ostatni notabene prowadził też badania z firmą byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, dlatego też ich nazwisko musiało coś powiedzieć ekspertom podczas audytu Binance. Tak przynajmniej myśleli przedstawiciele giełdy kryptowalut.

Jak informuje Mazars, podczas audytu wzięto pod uwagę „opakowane” monety w sieciach Bitcoin, Ethereum i Binance Smart Chain (BNB). Do analizy wzięto tylko główne aktywa giełdy, bez wpływu na amerykański oddział Binance.

Były członek Rady Standardów Rachunkowości Finansowej Hal Schroeder, który jest menedżerem inwestycyjnym w niepełnym wymiarze godzin, mówił o negatywnych aspektach raportów Mazars. Według niego istnieje luka w raportach firmy audytorskiej, która nie daje dokładnego zrozumienia jakości kontroli wewnętrznej giełdy, a z raportu trudno jest zrozumieć, jak dokładne są raporty księgowe w Binance:

Nie wiemy, jak dobre są systemy likwidacji aktywów Binance, aby pokryć wszelkie pożyczki zabezpieczające. I pamiętaj, że w Stanach Zjednoczonych, nawet przy dobrych mechanizmach, banki czasami są zaskakiwane. W świetle tego, co widzieliśmy na Bahamach, nie chcę wyciągać wniosku, że wszystko jest w porządku.

Warto również zauważyć, że struktura korporacyjna największej giełdy kryptowalut, Binance, nie jest przejrzysta. Patrick Hillman, dyrektor ds. strategii firmy, powiedział, że firma jest zdezorientowana i zamierza rozwiązać ten problem.

Jeśli chodzi o audyt Mazars, w przypadku audytu jest jeszcze jedna rzecz, która nie podoba się ekspertom. Ich list został zaadresowany do Binance Capital Management, które jest zarejestrowane na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Kierownictwo Binance nie było w stanie potwierdzić, że ta konkretna firma jest spółką macierzystą i kontroluje wszystkie aktywa Binance.

O niedoskonałości audytu mówił także Douglas Carmichael, jeden z profesorów Baruch College i były główny audytor PCAOB. Według niego analiza giełdy kryptowalut nie była wystarczająco dokładna, a dokument pisemny nie spełnia wszystkich wymogów, a samo pojęcie „audytu” jest raczej rażącym przeinaczeniem tego terminu w przypadku Binance.

Mazars podsumował wyniki audytu. Według nich łączne kontrolowane aktywa giełdy to 597 602,29 BTC, saldo zobowiązań netto wobec użytkowników to 575 742,42 BTC, a saldo aktywów trwałych to 582 485,93 BTC.

W przypadku porównania wolumenu kontrolowanych przez giełdę aktywów i zobowiązań netto wobec użytkowników widać, że rezerwa wynosi 101%. Różnica między całkowitymi posiadanymi aktywami a saldem zobowiązań netto wobec użytkowników wynosi 21 860 BTC. Na tę kwotę, zdaniem Jessiki Jung z Binance, składają się pożyczki udzielone przez klienta w BTC zabezpieczone innymi aktywami.

John Reed Stark, prezes John Reed Stark Consulting, powiedział, że jego doświadczenie życiowe mówi o dzwonkach alarmowych wobec Binance:

Raport Binance „Proof of Reserves” nie bierze pod uwagę skuteczności wewnętrznej kontroli finansowej, nie zawiera opinii ani wniosków na temat gwarancji, a nawet nie ręczy za liczby. Pracując przez ponad 18 lat w wydziale egzekwowania przepisów SEC, nazwałbym to czerwoną flagą.

Zdjęcie: Hugo Amaral/ SOPA Images/ LightRocket/ Getty Images

Binance postanowiło przeprowadzić audyt i zachować przejrzystość swoich rezerw po upadku FTX. Changpeng Zhao, właściciel Binance, postanowił spróbować go odzyskać ze względu na nieufność klientów do platform kryptowalutowych, jednak w wyniku takiego audytu wielu ekspertów ma więcej nowych pytań niż otrzymało odpowiedzi.