Nakręcono film dokumentalny o e-sporcie na Kubie
Pomimo wszystkich trudności związanych z krajem socjalistycznym, w którym panuje reżim dyktatorski, gracz Dota 2 pośpiesznie podzielił się z całym światem wiadomością, że nawet tam jest miłość do gry MOBA. Zdaniem twórcy dokumentu, to „Obrona starożytnych” jest najpopularniejszą i ulubioną grą kubańskich fanów do gier komputerowych. Ciekawostkę można uznać za fakt, że ich znajomość z projektem sięgała czasów, gdy DOTA była tylko modą do Warcrafta 3.
Główne trudności kubańskich e-sportowców wynikają z faktu, że gra nie jest oficjalnie wspierana w ojczyźnie Fidela Castro. Gracze mają okazję wypróbować nowe łatki zaledwie kilka miesięcy po oficjalnej premierze.
Pomimo tego, że kubańscy gracze Dota 2 uwielbiają spędzać dużo czasu w tej grze, zajmie nam dużo czasu, zanim zobaczymy reprezentanta Kuby na niektórych międzynarodowych mistrzostwach. Powodem tego są duże problemy z Internetem. W czasach, gdy mamy bezproblemowy dostęp do Internetu niemal w każdym miejscu przy użyciu częstotliwości 3G i 4G, a dostawcy mogą przesyłać Internet z prędkością ponad 100 megabitów na sekundę za stosunkowo niedrogą cenę, Kubańczycy odkryli świat „sieci WWW” w 2011 roku, a szybkość i koszt takiej przyjemności pozostawia wiele do życzenia. Początkowo tylko urzędnicy mogli korzystać z Internetu. Później mieszkańcy mieli również możliwość wejścia w świat „World Wide Web” przy pomocy specjalnych instytucji. Nawiasem mówiąc, koszt takiej przyjemności jest dość wysoki, bo 4,5 dolara, podczas gdy w 2019 roku średnia pensja Kubańczyków to od 20 do 60 dolarów miesięcznie. Nie można też zazdrościć szybkości Internetu, z którego korzysta na Kubie. Waha się od 150 kb/s do 1 mb/s.
Podczas gdy Kubańczycy stoją przed wieloma wyzwaniami, zwolennikom Dota 2 udało się stworzyć rodzaj profesjonalnej sceny, w której najlepsi z najlepszych rywalizują w turniejach LAN.
Komentarze