EGW-NewsRecenzja filmu Once Upon A Katamari
Recenzja filmu Once Upon A Katamari
306
Add as a Preferred Source
0
0

Recenzja filmu Once Upon A Katamari

Recenzja „Once Upon A Katamari” pojawia się w momencie, gdy wiele długo emitowanych serii dąży do reinterpretacji lub spektakularności, aby uzasadnić swój powrót. Ta gra stawia na stałość. Przynosi rytmiczny absurd, radosną przesadę i osobliwy spokój, które charakteryzowały Katamari w początkach, jednocześnie dodając sprytne modyfikacje i szerszą skalę. To nie tyle reinterpretacja, co pewne ponowne skupienie, traktujące pierwotny pomysł jako wystarczająco silny, by przetrwać jedynie dzięki starannym dodatkom. Rezultatem jest gra, która toczy się naprzód z zamysłem, rzadko dążąc do efektu i nigdy nie tracąc z oczu uroku zawartego w jej skromnym założeniu.

Chicken.gg
Free gems, plus daily, weekly, & monthly boosts!
Chicken.gg
CS:GO
Claim bonus
Bulldrop Vip
egw - get 20% Deposit Bonus
Bulldrop Vip
Claim bonus
Skinbattle.gg
Best odds, Best Rewards, Daily Cases +5% deposit bonus
Skinbattle.gg
Claim bonus
CsMoney
CS2: Get skins cheaper than on Steam
CsMoney
Claim bonus
GGDrop
egwnew- gives +11% to the deposit and free spin on the bonus wheel
GGDrop
CS:GO
Claim bonus

Niniejszy wpis opiera się na recenzji Charliego Wacholza z IGN, który przedstawił nową odsłonę poprzez jej związek z historią serii i żartobliwą równowagę tonalną między światami, muzyką i ruchem. Wacholz zauważył uderzającą spójność tonalną.

„Pierwsza nowa gra Katamari od 14 lat nie próbuje na nowo wynaleźć zdeformowanej masy rzeczy, które toczysz, i to mi odpowiada, bo Katamari nie wymaga poprawek.” — Charlie Wacholz

Godziny otwarcia ułatwiają zrozumienie tej pozycji. Niegdyś nowatorskie założenie wciąż wydaje się wyjątkowe. Przedmioty rozrzucone są po mieszkaniach, ulicach i historycznych sceneriach w malarskich skupiskach, czekając na wchłonięcie w kulę, która w ciągu kilku minut rozrasta się z rozmiarów zabawki do rozmiarów katastrofy. Humor trafia w sedno. Wszechmocny, zarozumiały Król Całego Kosmosu pozostaje jednocześnie dobrotliwy i absurdalny, a jego katastrofa, która zaburza wszechświat, przedstawiona jest z lekką pewnością siebie, która przypomina graczom, jak cienka zawsze była ta narracja z założenia. Cienka jednak nie oznacza niedbałości. Utrzymanie takiego tonu wymaga rozwagi, a komedia pojawia się ze spokojną precyzją, a nie z maniakalną nadprodukcją.

Wacholz opisał humor jako oparty na oszczędności i rytmie, a nie na głośności. „Wykorzystując każdą sylabę dialogu, chichotałem co najmniej raz za każdym razem, gdy rozmyślał nad naturą wszechświata lub prawił sobie komplement”. — Charlie Wacholz

Ta fraza oddaje szerszy kontekst: powściągliwość napędza siłę oddziaływania. Wizualne żarty i narracja środowiskowa pozostają dynamiczne i lekkie. Psy przemierzają starożytne targowiska w zbrojach. Dziwaczne scenki pojawiają się w rogu ekranu i znikają. Gra nigdy nie wymusza na graczu puenty, ufając, że sam zauważy to, co zauważy, a poczucie zaskoczenia działa lepiej niż jakakolwiek zaplanowana eskalacja.

Poziomy obejmują różne epoki, od prehistorycznej dziczy po stylizowane wersje klasycznych cywilizacji. Interakcja pozostaje zakorzeniona w znanym ruchu, a mechanika toczenia wciąż wymaga stałego rytmu, który różni się od współczesnych analogowych oczekiwań. Wczesne testy kładą nacisk na delikatność, a następnie zmierzają w kierunku kontrolowanego szaleństwa, wraz z każdym etapem narastającej skali. Gra pozostaje przystępna, ale korzysta z wyćwiczonej intuicji. Gdy kula rośnie na tyle, że budynki można traktować jak konfetti, a pomniki jak zabawki, szybkość, z jaką zmienia się perspektywa, pozostaje wyjątkowo satysfakcjonująca.

Struktura tych przestrzeni jest bardziej rozbudowana niż w grach z ery PlayStation 2, ale jednocześnie pozostaje zwarta. Cele wahają się od prostych zadań o określonej wielkości po tematyczne kolekcje. Wyzwania bazują na składnikach, zwierzętach, słodyczach i kulturowych efemerydach, a płynność między jasnością a chaosem wydaje się naturalna. Gdy tempo zwalnia na momenty przypominające łamigłówkę, zmiana raczej odświeża, niż przerywa.

„Najnowsi zarządcy Katamari bawią się formułą z dbałością o szczegóły.” — Charlie Wacholz

Wskazał na nowe power-upy jako drobne, ale przemyślane dodatki, używając przykładów takich jak ograniczony wybuch rakiety, który pokonuje opór wiatru, czy radar do namierzania konkretnych przedmiotów podczas zadań tematycznych. Nic nie zmienia fundamentów serii. Zamiast tego, każda warstwa poszerza to, co może istnieć w formule, bez zmiany samej formuły. To podejście świadczy o pewności siebie i zrozumieniu tego, co czyni Katamari Katamari.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 1

Tryb rywalizacji opiera się na podobnej logice. Gracze nadal walczą, gromadząc przedmioty szybciej niż rywale, jednak system depozytu za punkty wymaga planowania, a nie czystego rozpędu. Pod koniec gry wprowadzono delikatne zmiany w punktacji, nawiązujące do gier imprezowych, i choć zmiana jest niewielka, wzmacnia tryb, który we wcześniejszych odsłonach często wydawał się zbędny. Tryb kooperacji, uwielbiany dwuosobowy tryb gry katamari, nie powraca i niektórzy długoletni fani będą za nim tęsknić. Mimo to, struktura rywalizacji ma w sobie więcej energii niż wcześniej, co sugeruje, że ten zakątek serii może się nadal rozwijać.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 2

Prezentacja odgrywa kluczową rolę. Wizualizacje opierają się na wyrazistych kolorach i czystych, wielokątnych formach, nawiązujących do wcześniejszych odsłon, bez ich fetyszyzowania. Kamera oddala się, ukazując chaos jako widowisko, a nie hałas. Oświetlenie jest jasne i proste, a modelki z dumą prezentują swoje sylwetki o niskim poziomie detali. Ten wybór estetyczny ma zarówno charakter nostalgiczny, jak i praktyczny; przejrzystość ma znaczenie, gdy setki odrębnych obiektów układają się jednocześnie na zakrzywionej powierzchni, a styl wizualny wspiera tę przejrzystość, nie rezygnując z dziwacznych udziwnień.

Dźwięk definiuje emocjonalne jądro. Tożsamość Katamari zawsze przeplatała ruch i muzykę, a nowa ścieżka dźwiękowa wpisuje się w tę tradycję z wyraźnym zakresem: żartobliwym ciepłem chóralnym, szaleńczym electro-popem, sekcjami jazz-fusion i nostalgicznymi nawiązaniami do motywów tematycznych zakorzenionych w pamięci serii. Wacholz nazwał listę utworów „spektakularnym albumem samym w sobie”, a te pochwały są zgodne z tym, jak bardzo dźwięk jest zintegrowany z odczuciem chwili. Poszczególne obiekty uderzają, trzaskają lub piszczą, łącząc się w skupisko, budując kolaż dźwięków, który ewoluuje wraz ze skalą. Rezultatem jest fizyczne wrażenie nagromadzenia, niemal namacalne w sposobie budowania warstw.

Recenzja filmu „Once Upon A Katamari” 3

Ważne, aby gra szanowała efekt, ale nie tonęła w nim. Projekt oparty na maksymalistycznej grafice i maksymalistycznym dźwięku mógłby łatwo przytłoczyć. Tempo gry unika tej pułapki. Poziomy nabierają tempa między crescendo. Cichsze dźwięki akcentują gęste fragmenty. Muzyka rzadko nadmiernie wyjaśnia nastrój; zamiast tego kształtuje dynamikę. Gdy ekran wypełnia się absurdalnym życiem, gracz czuje się uniesiony, a nie popychany.

Struktura wykraczająca poza kampanię dodaje grze charakteru. Kolekcjonerscy kuzyni, odblokowywalne prezenty i ukryte korony zachęcają do powrotu do wcześniejszych poziomów. Dodatkowe poziomy otwierają się wystarczająco często, by wynagrodzić ciekawość. Poziom trudności nigdy nie przeradza się w frustrację, ale wydajność wymaga skupienia, tworząc wątek fabularny, który nagradza umiejętności, nie karząc za eksplorację. Gra nie będzie trwała dziesiątki godzin, a ta zwięzłość raczej pomaga niż szkodzi. Katamari zyskuje na mocy dzięki gęstości, a nie czasowi trwania.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 4

Ten projekt wnosi przejrzystość do szerszej perspektywy kreatywnej. Zamiast rozdmuchiwać zakres w imię skali, gra dąży do tego, by każda scena była żywa. Jej światy mogą być mniejsze niż rozległe, współczesne sandboxy, ale wydają się bogatsze, ponieważ żadna przestrzeń nie pozostaje pusta. Tekstury wyłaniają się nie z gęstości technicznej, lecz z gęstości intencji.

Istnieją pewne ograniczenia. Wacholz zwrócił uwagę na koncentrację etapów w Japonii epoki Edo, co prowadzi do niewykorzystania niektórych epok i zawęża możliwość podróży w czasie w praktyce. Krytyka jest uzasadniona. Kiedy koncepcja obiecuje dziewięć lub więcej okresów, brak równowagi staje się widoczny. Choć nie psuje to wrażeń, pokazuje jednak cenę skupienia: niektóre scenerie wydają się błyskotliwe i żywe, podczas gdy inne mijają szybko, bez tego samego, pomysłowego śladu. Rezultatem nie jest monotonia, lecz stracona szansa na równomierne rozłożenie radości na całą strukturę.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 5

W oczy rzucają się również dziwaczne dziwactwa selektora ścieżek dźwiękowych. Grupowanie utworów w luźnych epokach zamiast w poszczególnych playlistach nieco spłaszcza historię, a resetowanie losowe może prowadzić do powtarzalności odtwarzania. To drobne niedociągnięcia interfejsu, a nie wady systemowe, jednak w projekcie opartym na szczegółach, detale mają znaczenie.

Wydajność, responsywność i design sterowania wydają się być dostrojone do pierwotnego ducha. Nieco niezgrabna nawigacja dwoma drążkami pozostaje centralna z wyboru. Udoskonalenie widać w precyzji wczesnych ruchów, gdzie mniejsze formy katamari ślizgają się łatwiej niż wcześniej. Gdy piłka napęcznieje, tarcie i bezwładność powracają do znanej, niezgrabnej elegancji. Ta subtelna kalibracja oddaje hołd historii, jednocześnie wprowadzając drobne korekty, aby ułatwić naukę bez osłabiania rdzenia.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 6

Tym, co ostatecznie definiuje Once Upon A Katamari Review, jest brak pogoni za skalą dla samej skali. Gra nie próbuje konkurować z wizualnymi perełkami ani epickimi produkcjami z otwartym światem. Jej horyzont jest węższy, ale w tej wąskości gra odnajduje wyraźny cel. Ufa przyjemności zwijania szczoteczki do zębów, potem rośliny, skutera, budynku, a następnie miasta. Rytm jest ważniejszy niż eskalacja, a cichy komizm w każdym wyborze obiektu trafia z precyzją, ponieważ twórcy oparli się pokusie rozmycia akcji.

Efekt sprawia wrażenie, jakby studio chroniło określony rodzaj rozgrywki. Rolling pozostaje zabawny i absurdalny. Postacie zachowują mieszankę przepychu i głupoty. Muzyka nie chce się uspokoić. Nic tu nie przyciąga uwagi, jest głośne. Gra płynie z własną, wewnętrzną logiką, co sprawia, że momenty wybuchowej skali są jeszcze bardziej uderzające, gdy się pojawiają.

Recenzja filmu Once Upon A Katamari 7

Podczas dłuższych sesji efekt staje się niemal medytacyjny. Umysł wpada w stan rozpoznawania wzorców. Uchwyt kontrolera staje się lżejszy. Kaskada codziennych przedmiotów rozrasta się w planetarną masę, a ścieżka dźwiękowa ćwierka i ćwierka w sposób, który wydaje się zarówno nostalgiczny, jak i świeży. To doznania, których większość serii z trudem dostarcza raz, a co dopiero przez dekady. To, że nowa odsłona radzi sobie z tym bezproblemowo, świadczy o dojrzałości podejścia do projektowania, rzadko spotykanej w wznowieniach.

Recenzja „Once Upon A Katamari” ukazuje powrót serii nie tylko w nienaruszonym stanie, ale i z pewnością siebie. Urok jest trwały. Projekt wciąż trzyma poziom. Humor zachowuje swój charakter, nie popadając w autoparodię. Drobne niedociągnięcia strukturalne i kilka frustrujących błędów w interfejsie nie umniejszają znaczenia głównego wątku. To lekkie, precyzyjnie wyważone wznowienie, na tyle pewne siebie, by oprzeć się przesadzie, i na tyle hojne, by pozwolić graczom odkrywać przyjemność, zamiast jej wymagać.

Nie przegap esportowych newsów i aktualizacji! Zarejestruj się i otrzymuj cotygodniowy przegląd artykułów!
Zarejestruj się

Przemierzając jego światy, wyczuwa się cichą dumę: przekonanie, że pierwotny pomysł zasługiwał na cierpliwość, a nie na gruntowną przeróbkę. To przekonanie się opłaca. „Once Upon A Katamari” dowodzi, że czasem właściwym posunięciem nie jest ponowne wymyślenie czegoś, ale powrót z troską. Wszechświat, który buduje, pozostaje absurdalny i ciepły, a proces jego konsumowania, obiekt po obiekcie, wciąż niesie w sobie ten sam dziwny spokój.

Zostaw swój komentarz
Podobał Ci się artykuł?
0
0

Komentarze

FREE SUBSCRIPTION ON EXCLUSIVE CONTENT
Receive a selection of the most important and up-to-date news in the industry.
*
*Only important news, no spam.
SUBSCRIBE
LATER
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Spersonalizuj
OK