NASCAR 25: Pierwszy projekt konsoli NASCAR firmy iRacing ma na celu zapewnienie wiarygodności na torze
NASCAR powraca do masowej dystrybucji konsolowej z NASCAR 25, projektem, który pojawia się pod ciężarem historii. Ostatnie dwie dekady ugruntowały pozycję niewielkiej grupy tytułów jako wzorców gier wyścigowych, pozostawiając ten gatunek w zawieszeniu, podczas gdy licencjonowane coroczne premiery wypełniały czas, nie zagrażając starym mistrzom. NASCAR 25 wpisuje się w tę tradycję i nosi nazwę dewelopera, którego technologia i infrastruktura konkurencyjna stanowią podstawę współczesnych symulatorów wyścigowych. Rezultatem jest gra, której priorytety opierają się na fundamentach rywalizacji, a nie na powierzchownym widowisku.
W tym wpisie głównym źródłem jest recenzja Luke'a Reilly'ego z IGN. Jego analiza wyznacza ton analizy ambitnego debiutu, który nie ucieka się do sztuczek ani skrótów.
Zaangażowanie iRacing ma swoją historię. Studio zbudowało swoją platformę symulacyjną na fundamencie pracy nad grą NASCAR Racing z sezonu 2003, tytułem, który do dziś jest uznawany za punkt odniesienia wśród oddanych graczy. To dziedzictwo zbudowało oczekiwania co do zachowania maszyn, wierności toru i subtelności prędkości na stromych nachyleniach. NASCAR 25 spełnia część tego zadania, koncentrując się na dwóch obszarach, w których wersja konsolowa może się dziś wyróżniać: wyścigach sterowanych przez sztuczną inteligencję i laserowo skanowanych nawierzchniach, pochodzących z platformy do rywalizacji na żywo.
Fani znający niuanse wyścigów na torach owalnych dostrzegą nacisk na zmienność torów, adaptacyjne podejście do pokonywania zakrętów oraz psychologię długodystansową, która oddziela strategię samochodów seryjnych od rytmu wyścigów torowych. Recenzja zwraca uwagę na zmianę nastawienia wymaganą w wyścigach mierzonych w setkach okrążeń, a nie w szybkich sesjach zręcznościowych. Projekt gry stawia na napięcie i cierpliwość, a nie na rutynową optymalizację okrążenia po okrążeniu. Według Reilly'ego, siła gry tkwi w rywalizacji dla jednego gracza, gdzie każde podanie, blok i zagranie z przechwytem niesie ze sobą konsekwencje. Opisuje on rytm wyścigów na torach owalnych jako „niemal medytacyjny”, co jest ukłonem w stronę tempa, które nagradza tych, którzy są gotowi analizować linie i smugi aerodynamiczne.
Sztuczna inteligencja zbiera szczególne pochwały. Atrakcyjność NASCAR na konsolach domowych często była osłabiana przez nieprzewidywalne zachowanie przeciwników lub brak niuansów w sposobie, w jaki samochody wchodzą ze sobą w interakcje. Tło symulacyjne przynosi efekty, gdy samochody czysto trzymają się linii, zmieniają pasy ruchu z rozwagą i wspierają taktykę draftingu bez uciekania się do nieoczekiwanych kolizji. Jak to ujął Reilly: „Chcę wierzyć, że jestem w gronie prawdziwych profesjonalistów, którzy jeżdżą zgodnie z zasadami. Sztuczna inteligencja NASCAR 25 robi to dobrze”. Zapotrzebowanie na głębię rozgrywki offline przebija przez tę ocenę. Dla graczy niezainteresowanych nieprzewidywalnymi publicznymi lobby, nacisk na wiarygodne wyścigi dla jednego gracza staje się główną atrakcją.

Gra nie jest pozbawiona wad. Kary za ścinanie zakrętów powodują nagłe zatrzymania, które przerywają immersję, czasami prowadząc do karambolu za graczem. Mechaniczny zestaw narzędzi do sterowania sztuczną inteligencją jest elastyczny, pozwalając suwakom regulować agresję i stabilność, ale nawet opcje tuningu nie są w stanie zniwelować irytującego charakteru wymuszonego zatrzymania przy prędkości wyścigowej. Ta implementacja kar wyróżnia się w produkcie, który poza tym kładzie nacisk na realizm.
Sterowanie wydaje się wyważone i responsywne, szczególnie z kierownicą, choć wczesne przerwy w sprzężeniu zwrotnym kontrolera zmniejszają wyczuwalność kontroli. Brak sprzężenia zwrotnego wibracji utrudnia wyczucie poślizgu opon i utraty przyczepności, tworząc sztuczne oderwanie, które wpływa na rozgrywkę na wysokim poziomie. Jest to mniej zauważalne na niższych ustawieniach, ale staje się bardziej znaczące w przypadku wspomagania w grach. Te dziwactwa kontrolera są godne uwagi, biorąc pod uwagę doświadczenie twórców gier w symulacjach, ale podkreślają one konflikt między ekstremalną autentycznością a szeroką dostępnością. Gry konsolowe muszą komunikować przyczepność i wagę poprzez wibracje, a nie tylko modele fizyczne.

Tryb kariery działa jak ustrukturyzowana drabinka, umożliwiając graczom przechodzenie przez cztery serie i jednoczesne uczestnictwo w wielu klasach. Progresja obejmuje ulepszenia garażu, zarządzanie zasobami i personalizację wyglądu, jednak wykonanie wydaje się ograniczone. Tożsamość kierowcy pozostaje abstrakcyjna, brakuje podstawowych funkcji personalizacji, takich jak wybór regionu zamieszkania. Opcje malowania pojazdów działają na podstawie gotowych ustawień i kształtów, a nie pełnej elastyczności edytora. System sprawnie synchronizuje branding zespołu, ale nie spełnia oczekiwań stawianych przez serie takie jak Formuła 1, gdzie prezentacja w stylu telewizyjnym i osobiste detale kształtują tożsamość gracza. Ten tryb zapewnia głębię poprzez rywalizację, a nie poprzez narrację czy tożsamość w grach fabularnych.

Przekazywanie informacji jest niewystarczające w przygotowaniach i realizacji wyścigu. Brak danych z kwalifikacji na żywo podczas szybkich okrążeń zmusza zawodników do wyjścia do garażu w celu uzyskania informacji, co zakłóca płynność w kluczowych momentach. Komunikaty obserwatorów są mało dopracowane, czasami zawierają błędne wskazówki dotyczące toru jazdy i rzadko oddają ton lub pośpiech typowy dla komunikacji w samochodach seryjnych. Reilly zwraca uwagę na rzeczowy ton głosu i brak zmienności emocjonalnej, argumentując, że monotonny ton odwraca uwagę od atmosfery wysokiego ryzyka w tym sporcie. W wyścigach, w których liczy się pośpiech, niespójny ton radia odbierany jest jako stracona szansa.
Prezentacja wizualna trafia w sedno funkcjonalności. Tory korzystają ze skanowania laserowego, rejestrującego nierówności nawierzchni i nachylenia. To wzmacnia spójność prowadzenia i pomaga różnicować tory, wykraczając poza wygląd nawierzchni. Samochody zachowują się wiarygodnie pod obciążeniem, a zróżnicowanie nawierzchni wpływa na komfort zawieszenia i kontrolę. Mimo to, dopracowanie pozostaje ograniczone. Ta pierwsza odsłona stawia systemy ponad ozdobnikami. Ten wybór może odzwierciedlać długoterminową strategię, ale sprawia, że elementy peryferyjne są mniej widoczne, niż gracze mogliby oczekiwać po premierze głównej gry sportów motorowych w 2025 roku.

Wyścigi online istnieją, ale nie definiują pakietu. Podstawowe lobby zastępują ustrukturyzowane harmonogramy, rotacje wydarzeń czy ramy sezonowe. Biorąc pod uwagę dziedzictwo iRacing w rywalizacji online, prostota gry jest uderzająca. Stabilność i jakość połączenia utrzymują się nawet w dużych sieciach, ale struktura pozostaje cienka. Jeśli celem jest przyciągnięcie użytkowników niezainteresowanych subskrypcją platformy iRacing, brak zorganizowanych wydarzeń online ogranicza długoterminową atrakcyjność gry. W obecnej formie gra oferuje tryb wieloosobowy jako funkcję, a nie jako filar.
Poza aspektami technicznymi, najbardziej zauważalną cechą NASCAR 25 jest powściągliwość. Recenzja podkreśla wartość gry, która rozumie swoich odbiorców: graczy, którzy cenią dyscyplinę i strukturę wyścigów samochodów seryjnych bez zobowiązań związanych z rywalizacją. Reilly zauważa, że preferuje kontrolowaną rywalizację w pojedynkę nad nieprzewidywalnym zachowaniem publiczności w sieci. „Nie jestem tu po to, by podbijać świat; chcę po prostu dobrze się bawić” – pisze. To przekonanie odzwierciedla znaczną grupę fanów wyścigów, którzy oddają się marzeniom profesjonalnego sportu motorowego bez pogoni za światowymi rankingami.

Luki w systemach prezentacji i informacji podkreślają nowość tego projektu konsolowego. Żaden licencjonowany tytuł NASCAR od początku XXI wieku nie stał się jednomyślnym punktem odniesienia dla współczesnych gier. Wyzwaniem dla NASCAR 25 jest nie tyle detronizacja legend, co stworzenie punktu zaczepienia, w którym przyszłe, coroczne lub dwuletnie edycje będą mogły budować systemy, pogłębiać personalizację i rozszerzać strukturę trybu wieloosobowego. Celem jest przywrócenie licencjonowanym grom na współczesnym sprzęcie, a nie powielanie kaprysu lub wpływu gier zręcznościowych z poprzednich generacji.
Dzisiejszy tytuł stanowi krok w kierunku szerszej tożsamości wyścigowej. Wybiórczo wykorzystuje on techniczny szkielet iRacing, przenosząc precyzję toru i zaawansowanie sztucznej inteligencji do konsoli, bez przenoszenia zobowiązań subskrypcyjnych. Czerpie z historii nie poprzez nostalgię, ale poprzez skupienie się na zachowaniach, które kiedyś wyróżniały symulację samochodów seryjnych: dyscyplinie toru, zmienności płynności, strategicznym prowadzeniu i dojrzałości rywalizacji długodystansowej. Są puryści, którzy będą domagać się bardziej zaawansowanej telemetrii, elastycznych systemów kar i pełniejszego tuningu mechanicznego, jednak podstawowa wersja gry spełnia oczekiwania zarówno hobbystów wyścigów, jak i okazjonalnych kierowców weekendowych.

Zarówno dla studia, jak i serii, projekt ten odzwierciedla przejście od tradycyjnego modelu do iteracji. Gra nie próbuje przypisywać sobie rodowodu obok NASCAR Dirt, takiego jak Daytona czy Thunder 2004; nawiązuje do poprzednich szczytów i dąży do osiągnięcia aktualności poprzez nowoczesną fizykę i logikę przeciwnika. Przyszłe aktualizacje mogą dotyczyć sprzężenia zwrotnego, dostrajania głosu obserwatorów i informacji kwalifikacyjnych, a głębsze wsparcie dla malowań może dodać charakteru tam, gdzie obecny interfejs wydaje się ograniczony.
Rzeczywistość gier licencjonowanych sportów motorowych w 2025 roku wiąże się z koniecznością jednoczesnego spełnienia wielu poziomów oczekiwań: nowicjuszy oczekujących łatwości obsługi, wieloletnich fanów wymagających wierności i rywalizacji kształtowanej przez udział społeczności. NASCAR 25 radzi sobie z tym zadaniem, stawiając na pierwszym miejscu: autentyczne wrażenia offline nad widowiskowością i funkcjami społecznościowymi. Ta decyzja zapewnia przejrzystość nawet tam, gdzie brakuje dopracowania.

Reilly konkluduje, że tytuł jest skierowany do graczy niezainteresowanych intensywnością rozgrywek online, a nastawionych na poważne, samotne wyścigi samochodów osobowych. Jego pogląd jest zgodny z pozycjonowaniem gry. Nie jest to produkt NASCAR dla wszystkich, ale fundament serii nastawionej na symulację, która ceni czyste linie wyścigowe i wiarygodność sztucznej inteligencji bardziej niż sezonowe promocje online.
Długoterminowy los pozostaje nierozstrzygnięty. Na razie NASCAR 25 pojawia się jako wiarygodna, skupiona na trybie offline próba przywrócenia głębi oficjalnie licencjonowanym grom NASCAR, oparta na uznanym silniku symulacyjnym i ukształtowana przez przekonanie, że ciche napięcie towarzyszące wyścigom równoległym może przeważyć nad estetyką.
Premiera NASCAR 25 zaplanowana jest na 11 listopada na platformie Steam.

Komentarze