EGW-NewsRecenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją
Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją
253
Add as a Preferred Source
0
0

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją

Dragon Quest I & II HD-2D Remake od Square Enix zamyka pętlę jednej z fundamentalnych trylogii gier. To projekt, który nie tyle reinterpretuje przeszłość, co ją szlifuje, aż zaciera się granica między nostalgią a nowością. Po zeszłorocznym Dragon Quest III HD-2D Remake, nowa odsłona wykorzystuje ten sam malarski styl graficzny i dopracowaną mechanikę, aby przedstawić dwie pierwsze części tak, jak mogłyby wyglądać, gdyby powstały dzisiaj. Rezultat wydaje się zarówno archiwalny, jak i żywy – starannie zbudowany pomnik projektowania gier RPG z lat 80., który wciąż nosi w sobie ciepło ludzkich rąk.

Chicken.gg
Free gems, plus daily, weekly, & monthly boosts!
Chicken.gg
CS:GO
Claim bonus
Bulldrop Vip
egw - get 20% Deposit Bonus
Bulldrop Vip
Claim bonus
Skinbattle.gg
Best odds, Best Rewards, Daily Cases +5% deposit bonus
Skinbattle.gg
Claim bonus
CsMoney
CS2: Get skins cheaper than on Steam
CsMoney
Claim bonus
GGDrop
egwnew- gives +11% to the deposit and free spin on the bonus wheel
GGDrop
CS:GO
Claim bonus

W swojej recenzji dla IGN George Yang pisze, że Square Enix „odzyskuje magię retro oryginałów, nadając im jednocześnie nowoczesny wygląd”. Przedstawia remaki nie jako nowe wersje, lecz jako przemyślane odświeżenia – projekty, które szanują ograniczenia i ton materiału źródłowego, jednocześnie dyskretnie ulepszając wrażenia z rozgrywki. Obie gry, jak zauważa, „nadal bronią się same”, wzmocnione subtelnymi dodatkami, które rozszerzają światy, nie zniekształcając ich istoty.

„Nowa treść jest sprytnie zintegrowana, aby pomóc w krótkim czasie realizacji”

Yang zauważa, zwracając uwagę na powściągliwą skalę i spokojne tempo gry Dragon Quest I, która oferuje teraz nowe sceny i mniejsze zadania, pozwalające rozwinąć postacie drugoplanowe, takie jak Rubiss, bogini stworzenia.

„Gra solo zmusiła mnie do rozważenia wszystkich opcji i do bycia znacznie bardziej metodycznym”

Później dodaje, wspominając o strukturze samotnego bohatera z pierwszej części i jej surowym systemie walki turowej, który wymaga od graczy myślenia, a nie pośpiechu.

Dragon Quest I & II HD-2D Remake dziedziczy bogatą estetykę swojego poprzednika, łącząc ekspresyjne, dwuwymiarowe sprite'y ze szczegółowymi, trójwymiarowymi tłami. To styl wizualny, który stał się synonimem nostalgicznej gałęzi Square Enix, znanej z gier Octopath Traveler, Live A Live i Triangle Strategy. To połączenie nadaje światu głębi, nie tracąc jednocześnie jego bajkowej prostoty – cętkowane światło przesącza się po zamkowych podłogach, a woda delikatnie migocze, jakby muśnięta pędzlem. Wygląda to tak, jakby oprawa wizualna uparcie podkreślała, że stare światy wciąż zasługują na to, by błyszczeć.

Struktura duologii odzwierciedla jej historyczny zarys. Dragon Quest I to wciąż krótka, skupiona podróż przez Alefgard, świat rycerzy, królów i wiecznie majaczącego Władcy Smoków. To historia pochodzenia w najczystszym tego słowa znaczeniu – jeden bohater, jedno zło i szereg wiosek uginających się pod ciężarem mitu. Tym, co wyróżnia ten remake, nie jest nowa złożoność, ale pewność siebie w prostocie. Narracja nie apeluje o empatię złoczyńców ani nie szuka moralnej dwuznaczności. To prosta opowieść o walce dobra ze złem, niesiona przez rozgrywkę, a nie emocjonalny ornament.

Walka w Dragon Quest I jest okrojona do szpiku kości, ale daleka od prymitywnej. Gracz porusza się samotnie, atakując i broniąc się na zmianę, co emanuje precyzją rodem z gry planszowej. Każda decyzja – czy zaryzykować atak, czy wziąć oddech w obronie – nabiera znaczenia. Bez towarzyszy, którzy mogliby absorbować ciosy i leczyć, nawet drobne potyczki stają się strategicznymi zagadkami. Dodanie drobnych usprawnień, takich jak automatyczny zapis po walkach i powrót łatwego trybu „Draky Quest” z przełączaną nieśmiertelnością, łagodzi surowość rozgrywki, nie zdradzając ducha oryginału.

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją 1

Jednak to w Dragon Quest II remake zyskuje na rozmachu i tonie. Akcja rozgrywa się pokolenie później i wprowadza pełną drużynę – potomków pierwszego bohatera – wyruszających na dłuższą, bardziej dynamiczną przygodę. Ta zmiana zmienia rytm gry: to, co kiedyś było samotne, staje się wspólnotowe. Dialogi nabierają faktury, klimat staje się jaśniejszy, a świat gęstszy. Morza otwierają się na eksplorację, obejmującą teraz podwodne podróże, które odkrywają ukryte lochy i zawartość dodaną do gry.

Cichy protagonista jest równoważony przez barwnych towarzyszy, których interakcje wydają się nowe, a zarazem ponadczasowe. Ich różnice są subtelne, ale ludzkie: chłopięcy optymizm Księcia z Cannock, impulsywna żądza zemsty Księżniczki z Moonbrooke i rozsądna lojalność Księżniczki z Cannock. Remake wzbogaca ich interakcje, dodając nowe kwestie i momenty, dzięki którym bohaterowie wydają się mniej zastępczymi postaciami, a bardziej młodymi poszukiwaczami przygód, którzy dorastają do swoich ról.

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona w nowoczesnej technologii Precision 2

Dodatki Square Enix są skromne, ale skuteczne. Księżniczka Cannock, ledwo obecna w oryginale, teraz walczy u boku swoich towarzyszy jako pełnoprawny członek drużyny. Wypowiada dowcipne dialogi z bratem, które rozjaśniają mroczniejsze sceny. Te momenty nie zmieniają fabuły – uziemiają ją, przypominając graczowi, że ten świat, jakkolwiek mały, skrywa relacje warte ocalenia.

Pod względem mechanicznym Dragon Quest II pogłębia system walki za pomocą Sigili – kolekcjonerskich reliktów, które zapewniają korzyści całej drużynie. Kiedyś bezużyteczne drobiazgi, teraz wpływają na taktykę. Sigil Księżyca wzmacnia siłę zaklęć ofensywnych, a Sigil Duszy wzmacnia ataki przy niskim poziomie zdrowia, zamieniając ryzyko w potencjalną nagrodę. Wprowadzają one subtelne podejmowanie decyzji: czy uleczyć rannego sojusznika, czy pozwolić mu pozostać przy połowie zdrowia, aby zadać silniejszy cios? To nie są spektakularne innowacje, ale udoskonalenia, które naturalnie wpisują się w utartą gramatykę serii.

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją 3

Obie gry korzystają z uniwersalnych ulepszeń w całej trylogii. Możliwość przełączania znaczników celów zapobiega zgubieniu się graczy, jednocześnie zachowując możliwość czystej eksploracji dla tych, którzy preferują starą, nieprzezroczystość NES-a. Mini medale, funkcja zapożyczona z późniejszych odsłon, zachęcają do uważnego oglądania beczek i kamieni, nagradzając ciekawość ulepszeniami ekwipunku, które znacząco wpływają na przetrwanie. Nawet drobne detale, takie jak przyspieszone animacje walki, świadczą o tym, że twórcy dążyli do zmniejszenia tarcia bez zmniejszania wyzwania.

Oba remaki stanowią raczej uzupełnienie niż kontrast: pierwszy jest kameralny i ascetyczny, drugi jest szerszy i bardziej złożony. Razem śledzą one wczesną ewolucję gatunku – od próby samotnego bohatera po zbiorową odyseję zespołu. Ta struktura odzwierciedla również własny kierunek rozwoju Square Enix w całej trylogii remake'ów, a każda odsłona jeszcze bardziej dopracowuje równowagę między nostalgią a nowoczesnością.

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją 4

Podziw wyrażony w recenzji wydaje się być zakorzeniony w tym kunszcie. Projekt jest opisywany jako „idealne pożegnanie jednej z najlepszych trylogii RPG wszech czasów”. To sformułowanie jest celowe: nie chodzi o powrót, a o pożegnanie – zamknięcie, które szanuje to, co było wcześniej, bez przepisywania tego.

Część sukcesu tkwi w powściągliwości. Estetyka HD-2D mogłaby z łatwością przytłoczyć blaskiem, ale tutaj nigdy nie przytłacza 8-bitowego szkieletu. Cienie pozostają ostre, otoczenie czytelne, a efekty bitewne – sople rozbijające się w powietrzu, szkarłatne flary ciągnące się za cięciami mieczy – niosą energię nowoczesnego designu przefiltrowaną przez pryzmat retro. Te ozdobniki tchną życie w momenty, które kiedyś mogły być statycznymi linijkami tekstu.

Recenzja Dragon Quest I & II HD-2D Remake: Klasyka odrodzona z nowoczesną precyzją 5

Pod względem fabularnym, Dragon Quest II niesie emocjonalny ciężar kolekcji. To opowieść o rodzinnym obowiązku i odziedziczonym dziedzictwie, która powraca do pierwszej części, tworząc dialog między pokoleniami. Przemiana Księżniczki Moonbrooke – z żądnej zemsty ocalałej w przywódczynię walczącą o jedność – ucieleśnia ciche przesłanie trylogii: heroizm trwa nie dzięki sile, ale dzięki wytrwałości.

Tempo gry pozostaje przemyślane. Podczas gdy Dragon Quest I można ukończyć w niecałe dwanaście godzin, nawet z dodatkową zawartością, Dragon Quest II rozciąga się bliżej 25 godzin, pełen opcjonalnych lochów, morskich objazdów i zadań po napisach. Równowaga między zwięzłością a rozbudową wydaje się celowa – to hołd dla epoki, w której gry RPG zachęcały do ukończenia gry, a nie do niekończącej się kontynuacji.

Poziom trudności wciąż jednak potrafi dać się we znaki. Powracają losowe spotkania, a choć tryby autozapisu i łatwy oferują zabezpieczenia, zdarzają się momenty, gdy szczęście brutalnie się zmienia. Stawienie czoła smokom, które atakują dwa razy na turę, lub wejście do jaskini bez odpowiedniego przygotowania może zniweczyć postępy w kilka sekund. Ale te skoki mają swój cel: przypominają graczom o czasach, gdy zwycięstwo było niepewne, a cierpliwość była nagrodą.

Troska Square Enix o tę trylogię wykracza poza oprawę wizualną i walkę. To studium stylu – jak zachować szczerość w epoce ironii. Nie ma tu mrugnięcia okiem, ani parodii własnej historii. Dialogi, choć proste, wierzą w siebie. Kiedy postacie mówią o przeznaczeniu lub odwadze, mówią poważnie. Ta bezpośredniość, rzadko spotykana we współczesnych grach RPG, w których przekonanie schodzi na dalszy plan, wydaje się zaskakująco orzeźwiająca.

Finał Dragon Quest II niesie ze sobą poczucie kulminacji. Bohaterowie zstępują do świata, który niegdyś opisywano jedynie w mitach, stawiając czoła złu, które jest raczej tradycją niż niespodzianką. Satysfakcjonujący jest nie zwrot akcji, ale powrót – poczucie, że te historie wciąż mają znaczenie, ponieważ pamiętają, gdzie się zaczęły.

Pod koniec, Dragon Quest I & II HD-2D Remake pozostaje zarówno artefaktem, jak i zaproszeniem. Przypomina, co wczesne gry RPG osiągnęły, mając tak niewiele, i jak te granice wciąż definiują kształt gatunku. Jego ulepszenia – drobne, precyzyjne, pełne szacunku – pokazują, jak zachowanie dziedzictwa może współistnieć z postępem.

Nie przegap esportowych newsów i aktualizacji! Zarejestruj się i otrzymuj cotygodniowy przegląd artykułów!
Zarejestruj się

Trylogia Square Enix zaczęła się jako eksperyment z nostalgią, a kończy jako deklaracja ciągłości. W trzech remake'ach studio udoskonaliło nie tylko formułę HD-2D, ale także zrozumienie, dlaczego te światy przetrwały. Nie chodzi tylko o pikselową grafikę czy turowe bitwy – chodzi o szczerość ich konstrukcji, przekonanie, że dobra historia, opowiedziana prosto i dobrze, nie starzeje się.

Zostaw swój komentarz
Podobał Ci się artykuł?
0
0

Komentarze

FREE SUBSCRIPTION ON EXCLUSIVE CONTENT
Receive a selection of the most important and up-to-date news in the industry.
*
*Only important news, no spam.
SUBSCRIBE
LATER
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Spersonalizuj
OK