
Eriksholm: The Stolen Dream ma "mdłą fabułę", ale może cię złapać, mówi Eurogamer
Eriksholm: The Stolen Dream to skradankowa gra taktyczna, która łączy zagadkowe potyczki ze stylową prezentacją, zapewniając niezmiennie satysfakcjonującą rozgrywkę, ale chwiejąc się w narracji i finale. Rozgrywka z chwili na chwilę jest satysfakcjonująca, każda misja sprawia wrażenie ręcznie wykonanej, a samo miasto jest wizualną gratką. Jednak po pojawieniu się napisów końcowych historia pozostawia niewielki ślad emocjonalny, co powstrzymuje ją przed byciem naprawdę świetną.
Gatunek taktycznych gier skradankowych poszukuje swojego kolejnego wyróżnika od czasu zamknięcia studia Mimimi Games, twórców Shadow Tactics, Desperados 3 i Shadow Gambit. River End Games - studio weteranów z dorobkiem od Unraveled 2 po Battlefield - wkroczyło z Eriksholm: The Stolen Dream. Zgodnie z recenzją Eurogamera, celem gry jest celowe, uproszczone podejście, które koncentruje się na podstawowych podstawach skradania.
Ściślejsze, bardziej skoncentrowane doświadczenie skradankowe
Grę rozpoczynamy jako Hanna, zwinna i zaradna główna bohaterka, która porusza się po swojej okolicy, unikając silnej obecności policji. Nie ma tu natychmiastowego dostępu do broni czy efektownych gadżetów; początkowe etapy polegają na nauce rytmu krycia się, korzystania z cieni i odwracania uwagi. Napięcie wynika z wyczucia czasu i obserwacji, a nie brutalnej siły.
Narzędzia ofensywne pojawiają się powoli. Możesz zyskać umiejętność rzucania kamykami, by zwabić strażników lub użyć strzałki średniego zasięgu, by ich ogłuszyć. Później Sebastian, imponujący fizycznie członek załogi, może dusić wrogów i przepływać przez przeszkody wodne, co czyni go wyjątkowo przydatnym na niektórych mapach. Alva, trzecia grywalna postać, może wspinać się po rurach spustowych i przemierzać pionowe trasy, których inni nie są w stanie pokonać.
Umiejętności te nie są rewolucyjne - są znane każdemu, kto wcześniej grał w skradanki. To, co czyni je wciągającymi, to sposób, w jaki River End Games rozkłada je na trzy postacie, a następnie projektuje misje wokół przełączania się między nimi w odpowiedniej kolejności. Zasadniczo grasz w kooperacyjną grę skradankową solo, kontrolując każdego agenta po kolei, aby zrealizować wieloetapowe plany.

Puzzle po pierwsze, piaskownica po drugie
Ważne jest, aby zrozumieć, czym Eriksholm nie jest. Nie jest to swobodna piaskownica, w której można dowolnie mieszać zdolności. Gra decyduje o tym, które postacie i umiejętności są dostępne w każdej misji, a przez większą część kampanii nie masz pełnej drużyny.
Taka struktura ujawnia prawdziwą naturę gry: Eriksholm jest bliższy grze logicznej niż otwartemu symulatorowi skradania. Każde spotkanie jest zbudowane z myślą o "prawidłowym" rozwiązaniu. Strażnik A musi zostać zlikwidowany przed strażnikiem C, ale dopiero po odwróceniu uwagi strażnika B i tylko wtedy, gdy zagrożenia środowiskowe są odpowiednio rozmieszczone.
Niektórzy gracze mogą uznać to za ograniczające. Ale dla tych, którzy lubią czytać patrole strażników, zwracać uwagę na rozmieszczenie osłon i wyczucie czasu, jest to bardzo satysfakcjonujące. Poziom trudności gry jest precyzyjnie dostosowany - wystarczająco wymagający, aby utrzymać cię na palcach, ale nie frustrujący. Próby i błędy odgrywają pewną rolę, ale sukces często wynika z uważnej obserwacji.
Kiedy wszystkie trzy postacie pracują w synchronizacji, można realizować skomplikowane plany, w których każdy ruch przechodzi w następny, tworząc poczucie zaaranżowanej precyzji. To mały dreszczyk emocji za każdym razem, gdy ryzykowna sekwencja przebiega dokładnie tak, jak zamierzano.

Miasto, przez które warto się przekradać
Sceneria jest jednym z największych atutów gry Eriksholm. Fikcyjne miasto, inspirowane Skandynawią z początku XIX wieku, zapożycza architektoniczne i atmosferyczne wskazówki z północnej Francji, Wielkiej Brytanii i surowych wybrzeży Szkocji. Rezultatem jest świat, który wydaje się ugruntowany, a jednocześnie odrębny.
Będziesz skradać się wąskimi uliczkami oświetlonymi lampami gazowymi, przedzierać się przez zagracone doki i slumsy, a także infiltrować średniowieczne fortece ulepszone technologią z czasów I wojny światowej. Omszałe zatoczki i place przemysłowe dodają różnorodności, a każda przestrzeń jest wypełniona wiarygodnymi szczegółami środowiskowymi.
Kamera jest cofnięta, maskując ograniczenia budżetowe, ale kierunek artystyczny nadrabia to. Poziomy są zaprojektowane tak, by wyglądały na zamieszkałe, z wyblakłymi teksturami i bałaganem, które sugerują świat poza twoją misją.
Przerywniki filmowe, choć rzadkie, są wizualną atrakcją. Wstępnie renderowane sekwencje zawierają wyraziste animacje twarzy i subtelne występy, które przekazują emocje - wahanie, determinację, ukryty strach - bez ich literowania. Można powiedzieć, że ich produkcja była kosztowna, ale są one stosowane oszczędnie, prawdopodobnie w celu zapewnienia, że pozostaną efektowne.
Gdzie fabuła zawodzi
Sama fabuła jest sprawna, ale brakuje jej ciężaru. Przenosi cię z jednego środowiska do drugiego, ale nie generuje zbytniej pilności ani emocjonalnego przyciągania. Motywacja głównego antagonisty pozostaje słabo zarysowana, co utrudnia inwestowanie w nadrzędną stawkę.
Gra pozostawia pewne luki do wypełnienia przez graczy, co może działać dobrze, gdy istnieje bogata wiedza lub intrygujące tajemnice. W tym przypadku bardziej przypomina to brak tkanki łącznej niż celową niejednoznaczność. Wątek spiskowy istnieje, ale nie jest poparty wystarczającą liczbą szczegółów, by graczowi zależało na jego rozwikłaniu.
To powiedziawszy, istnieją kieszenie silnego pisania postaci. Alva, na przykład, jest fascynującą postacią - ulicznym operatorem prowadzącym własne terytorium z siecią młodych złodziei. Równoważy bezwzględny pragmatyzm z przebłyskami instynktu macierzyńskiego, tworząc napięcie, które wydaje się prawdziwe. Jeśli Eriksholm kiedykolwiek doczeka się sequela, z łatwością mogłaby go udźwignąć.
Pisarka błyszczy również w przypadkowych momentach: podsłuchanych kłótniach między parami, drobnych sprzeczkach między strażnikami, wątku o zdradzającym małżonku. Te akcenty sprawiają, że świat wydaje się żywy i czasami wprowadzają humor do napiętych misji.

Scenografie, które dostarczają
Podczas gdy zakończenie jest przytłaczające, podróż do niego zawiera niezapomniane sekwencje. Może się zdarzyć, że będziesz przekradać się przez labirynt żywopłotów patrolowany przez strażników, przechodząc przez zmieniające się linie wzroku i koordynując działania wielu postaci. Inna misja umieszcza cię w samym środku bitwy, przemykając między walczącymi, aby po cichu usunąć kluczowe cele, pozostając niezauważonym.
Różnorodność środowiska odgrywa dużą rolę. Niektóre obszary zachęcają do poruszania się w pionie, inne kładą nacisk na szlaki wodne lub ciasne, labiryntowe korytarze. Projekt sprawia, że musisz się dostosować, a najlepsze misje nagradzają cię momentami, w których każde narzędzie i umiejętność łączą się płynnie.
Problem z zakończeniem
Po starannym przygotowaniu, finał ląduje z hukiem. Zamiast grywalnego punktu kulminacyjnego - ostatniej infiltracji lub desperackiej ucieczki - gra przechodzi w nieinteraktywną przerywnik filmowy. Nie ma żadnej końcowej misji, która sprawdzałaby opanowanie mechaniki lub wiązała ze sobą łuki postaci.
Ta nagłość sprawia, że gra wydaje się kończyć w połowie. Biorąc pod uwagę jakość wcześniejszych sekwencji skradankowych, jest to stracona szansa na pozostawienie graczom naprawdę wyjątkowego momentu.
Podzielony werdykt
Eriksholm: The Stolen Dream to gra kontrastów. Z jednej strony jej projekt poziomów, mechanika i prezentacja wizualna są niezmiennie mocne. Gra szanuje inteligencję gracza, wymagając od niego obserwacji, planowania i precyzyjnego wykonywania zadań. Satysfakcja z dobrze wykonanego planu nigdy się nie nudzi.
Z drugiej strony, narracja gry nie jest wystarczająco wciągająca, a zakończenie wydaje się niekompletne. Postacie mają potencjał, ale tylko jego przebłyski są realizowane.
Niemniej jednak, dla graczy, którzy cenią sobie przede wszystkim rozgrywkę, jest to dopracowane, satysfakcjonujące doświadczenie. Gatunek skradanek czerpie korzyści z posiadania większej liczby tytułów takich jak ten - skoncentrowanych na umiejętnościach i gotowych zaangażować się w określoną filozofię projektowania, zamiast gonić za całkowitą swobodą.
W ostatecznym rozrachunku Eriksholm może nie osiągnąć wyżyn najlepszych tytułów gatunku, ale jest godnym dodatkiem dla fanów, którzy chcą napiętych, sprytnie skonstruowanych zagadek skradankowych osadzonych w bogato wyobrażonym świecie. Jeśli jesteś w stanie wybaczyć brak narracji, znajdziesz wiele przyjemności w cieniu jego ulic.
Komentarze