
Dlaczego przenośna konsola Xbox jest skazana na zagładę jeszcze przed premierą?
Chcę wierzyć, że Microsoft wie, co robi. Chcę wierzyć, że po wydaniu dosłownie miliardów na wykupienie połowy branży gier, w końcu są gotowi dostarczyć coś odważnego, dopracowanego i na czas. Ale pomysł na przenośną konsolę Xbox w 2025 roku? To jak oglądanie drużyny, która pojawia się na maratonie po tym, jak wszyscy inni przekroczyli już linię mety.
Młyn plotek i sam Phil Spencer mniej więcej to potwierdzili: Microsoft pracuje nie nad jednym, ale dwoma przenośnymi urządzeniami Xbox. Jedno z nich ma pojawić się jeszcze w tym roku, a kolejne, "następnej generacji", za kilka lat. Spencer powiedział wcześniej, że jest fanem Steam Deck i ROG Ally i wygląda na to, że właśnie do tego dążą: Granie na PC w twoich rękach, zasilane przez Game Pass. Brzmi świetnie, prawda?
W teorii tak. Ale w praktyce to totalny bałagan, który tylko czeka, by się wydarzyć. Jak zauważa GameCentral, długa historia odważnych pomysłów Xboxa ze słabą kontynuacją sprawia, że trudno uwierzyć, że ten handheld będzie czymś więcej niż kolejnym krzykliwym niewypałem.
Porozmawiajmy najpierw o liczbach. Steam Deck, pomimo reputacji Valve i lojalności fanów, sprzedał się może w kilku milionach egzemplarzy. ROG Ally? Jeszcze mniej. Porównajmy to z Nintendo Switch, które zbliża się do 156 milionów sprzedanych egzemplarzy. To nie jest mała przepaść - to kanion. Switch to nie tylko król handheldów; to jedna z najlepiej sprzedających się konsol wszech czasów. A Switch 2 już buduje absurdalną dynamikę, zanim jeszcze trafi na półki sklepowe.

Zdjęcie: WindowsCentral
Tak więc Microsoft wkraczający teraz w tę przestrzeń czuje się... wyłączony. Mieli lata na opracowanie handhelda. Steam Deck trafił na rynek w 2022 roku. Switch pojawił się w 2017 roku. W międzyczasie Xbox był zajęty rzucaniem Kinectem w ludzi, ściganiem powiązań telewizyjnych lub - ostatnio - po prostu przenoszeniem ekskluzywnych gier na inne platformy i mając nadzieję, że Game Pass je przeniesie.
"Xbox Series X/S był martwy w momencie przybycia".
To brutalny cytat z artykułu źródłowego, ale odzwierciedla głębszą prawdę: konsole Xbox obecnej generacji nigdy nie zapłonęły. Są masowo wyprzedawane przez PlayStation, a nawet kilka zwycięstw, takich jak zdobycie Call of Duty, nie przesunęło igły Game Pass tak bardzo, jak oczekiwano. Teraz chcą wypróbować przenośny sprzęt? Odważne. Albo desperackie.
Artykuł porusza również słuszną kwestię: jeśli Microsoft nie jest skłonny ponieść dużych strat na każdej jednostce, tak jak Valve zrobiło to z Deck, cena będzie brutalna. ROG Ally kosztuje ponad 500 funtów. To nie jest główny nurt. To pieniądze przeznaczone na niszowe gry PC. A nawet wtedy, przenośne doświadczenie Windows jest szorstkie. Niezgrabne interfejsy użytkownika, niewygodne mapowanie danych wejściowych i niespójna obsługa gier sprawiają, że są one znacznie mniej "podnieś i graj" niż Switch.
A nawet nie dotarliśmy do plotek o przenośnym streamingu Xbox. Podobno koncentruje się na grach w chmurze i sztucznej inteligencji, co brzmi futurystycznie... dopóki nie zdasz sobie sprawy, że wciąż zmagamy się ze stabilnym Wi-Fi w kawiarniach. Jeśli główną funkcją jest strumieniowanie, ale działa ono dobrze tylko w domu, to jaki jest tego sens? Wystarczy skorzystać z telefonu lub telewizora.

Zdjęcie: Przenośny Asus nie został jeszcze oficjalnie zaprezentowany (FCC)
Konsole przenośne działają, gdy ekosystem jest solidny. Nintendo rozwija się dzięki ekskluzywności, przenośności i prostocie. Valve odnosi sukcesy ze Steam Deck ze względu na ogromną bibliotekę Steam i swobodę modowania Linuksa. Xbox? Jego ekskluzywna linia jest cienka. Jego osiągnięcia sprzętowe są wszędzie. I nie jest nawet jasne, dla kogo jest ten handheld.
Ludzie, którzy chcą gier na PC w formie handhelda, mają już inne opcje. Ludzie, którzy chcą uroku Nintendo, dostaną Switch 2. Kto więc dokładnie ustawi się w kolejce po tego przenośnego Xboxa? Zagorzali fani Xbox? To kurcząca się baza. Subskrybenci Game Pass? Być może. Ale jeśli to tylko kolejny sposób na streamowanie Halo i Starfield, to czy naprawdę zamierzają wydać na to 400-600 dolarów?
Jest też aspekt kulturowy. Switch wyrzeźbił przestrzeń zarówno na rynku casualowym, jak i podstawowym, będąc przystępnym i zabawnym. Zmienił sposób, w jaki myślimy o konsolach hybrydowych, a nawet wpłynął na Sony i Valve. Z kolei Xbox spędził ostatnią dekadę na nadrabianiu zaległości, goniąc za sztuczkami technologicznymi, o które nikt nie prosił. Kinect. Rzeczywistość mieszana. A teraz AI i granie w chmurze w kieszonkowym pudełku?
Bądźmy szczerzy: to może łatwo stać się kolejnym momentem "dobrego pomysłu, złego wykonania" Microsoftu. I to nie jest tak, że marka ma teraz rozmach. Xbox nie był liderem w rozmowach na temat gier od lat. Nawet jego najlepsze ekskluzywne tytuły mają trudności z utrzymaniem się w zeitgeist poza tygodniem premiery.
Aby być uczciwym, jeśli Microsoft dopracuje projekt, cenę, żywotność baterii i doświadczenie Game Pass, istnieje potencjał. Ale będą walczyć pod górę z szumem Switch 2, sceptyczną bazą fanów i własną reputacją. To cholernie dużo do pokonania.
Więc tak, przenośny Xbox to prawdziwa rzecz. I jasne, może być niesamowity. Ale kiedy jedyną rzeczą bardziej spójną niż sukces Nintendo jest zamieszanie Xboxa, trudno być optymistą.
Komentarze