
Zejdźcie z drogi Simowie – koreańska gra inZOI jest tutaj, aby wstrząsnąć światem symulatorów życia
Jeśli kiedykolwiek spędziłeś zbyt wiele godzin, sprawiając, że Twój cyfrowy awatar uwodził sąsiada, dekorował mały dom lub płakał pod prysznicem po rozstaniu (bez osądu), prawdopodobnie znasz The Sims. To gra symulacyjna życia od dosłownie 25 lat. Ale teraz? Jest nowy dzieciak na bloku — i jest w nim więcej Seulu niż przedmieść.
Poznaj inZOI, najnowszą symulację życia od koreańskiego studia gier Krafton (tak, tych samych ludzi, którzy stoją za PUBG), która robi duże zamieszanie. Gra niedawno została wydana za 40 USD i w ciągu 40 minut od razu znalazła się na pierwszym miejscu na liście najlepiej sprzedających się gier na Steamie. Nic wielkiego, prawda?
Ale rzecz w tym, że inZOI nie próbuje być po prostu kolejnym klonem Sims. Jego producent-reżyser, Hyungjun „Kjun” Kim, miał dość jasny cel — stworzyć coś, co wydaje się bardziej zróżnicowane, bardziej realistyczne i o wiele mniej zachodnie. Jako koreański gracz, zawsze czuł się trochę nie na miejscu w mocno amerykańskim klimacie The Sims. Więc zrobił to, co zrobiłby każdy tata-gracz z doświadczeniem w rozwoju i 164 milionami dolarów w akcjach — stworzył swoją własną cholerną grę.

I to widać. inZOI mocno opiera się na elementach wielokulturowych, szczególnie na wpływach wschodnioazjatyckich. Miasta w grze czerpią inspirację z Seulu i Santa Monica. W lodówce masz tteokbokki. Twoja postać (nazywana „Zoi”) zostaje poproszona o zdjęcie butów przy wejściu do domu. I noszą koreańskie ubrania uliczne, które sprawiłyby, że każdy podążający za modą Sim wyglądałby, jakby utknął w 2009 roku.

Gracze mogą kontrolować każdą część życia swojej Zoi — od jedzenia, które gotuje, po relacje, które buduje, a nawet pracę w barze szybkiej obsługi. Podobnie jak w The Sims, ale z grafiką wyższej klasy i kilkoma bardzo nowoczesnymi technologiami pod maską. Wszystko to jest częścią misji Kim, aby „stworzyć coś pozytywnego, co może prowadzić do głębszego zrozumienia życia”. (Deep.)

Źródło zdjęcia: studio inZOI w lutym. Woohae Cho | Bloomberg
Podróż gry nie była jednak całkiem gładka. Wczesne recenzje są mieszane — niektórzy gracze chwalą jej dostępność i hiperrealistyczne efekty wizualne, podczas gdy inni twierdzą, że wydaje się trochę „bezduszna” lub „sterylna”. Och, i był dramat z powodu włączenia oprogramowania antypirackiego Denuvo (które, tak, teraz usuwają z powodu negatywnych reakcji).
Mimo to krytycy i analitycy traktują inZOI poważnie. Jeden z koreańskich analityków nazwał to nawet potencjalnym „momentem Sputnika” w gatunku, mówiąc, że Kraftonowi udało się nadrobić 25 lat spuścizny Sims za jednym zamachem. A liczby to potwierdzają: szacuje się, że gra może sprzedać się w ponad 3 milionach egzemplarzy w pierwszym roku.

W dużej mierze zasługa zespołu leży również w tym, jak zbudował grę ze społecznością. Skontaktowali się z użytkownikami Sims YouTube, wysłali im zestawy do gier i faktycznie wysłuchali opinii. Gracze prosili o więcej czarnych fryzur? Bum, dodał. Jeden z użytkowników YouTube, Jaylen Dinkins (znany również jako Neuworld), powiedział, że po raz pierwszy poczuł się naprawdę dostrzeżony przez zespół deweloperów w tym gatunku. To ogromne.

Teraz, czy inZOI ostatecznie zastąpi The Sims w sercach wszystkich, czy po prostu wykroi swoją niszę, to wciąż TBD. Ale jedno jest pewne: nie gra drugich skrzypiec. Wnosi coś nowego, coś globalnego i coś, co wydaje się kolejnym krokiem dla gier typu life-sim.
Więc tak, jeśli znudziły ci się mikropłatności w Sims 4 lub po prostu szukasz czegoś, co wygląda mniej kreskówkowo, a bardziej jak „influencer Instagrama w Hongdae”, inZOI może okazać się twoją kolejną obsesją.
Komentarze