Garden Gnome z Half-Life wyrusza na podbój kosmosu
Rocket Lab z siedzibą w Nowej Zelandii ogłosił, że Gabe Newell pomoże w wystrzeleniu satelitów firmy, a także przetestuje z nimi nowe technologie. Założyciel Valve wykona symboliczny ruch - wyrzuci w kosmos Gnome Chompski z serii gier Half-Life.
Prywatna firma kosmiczna z Nowej Zelandii wyrzuci na orbitę 30 satelitów różnych firm. Większość uruchomień będzie miała charakter wyłącznie naukowy. Do sceny rakiety nośnej, zwanej Electron, zostanie dołączona figurka gnoma z Half-Life. Ten eksperyment powinien pokazać, w jaki sposób nowa technologia druku 3D może zostać wykorzystana przy budowie statków kosmicznych, a konkretnie przy produkcji różnych elementów do rakiet.
Gnome Chompski jest skazany na podróż w jedną stronę. Powodem tego są nieodpowiednie warunki jego transportu poza atmosferę. Jeśli pozostanie nienaruszony podczas wchodzenia na orbitę, to po powrocie na Ziemię po wejściu do atmosfery powinien stopić się pod wpływem wysokiej temperatury. Samo wysłanie tej figurki jest nie tylko naukowe, ale i humorystyczne, a także nawiązuje do Half-Life 2: Episode Two. Tam w jednej z misji można było wysłać Gnoma Chompskiego w kosmos i zdobyć za to osiągnięcie osiągnięcie „Mały astronauta”.
Założyciel Valve chce też łączyć przyjemne z pożytecznym. Aby przyciągnąć więcej widzów i przekazać dobrowolną darowiznę, Gabe Newell obiecał zapłacić jednego dolara za każdego widza, który obejrzy premierę Electron na żywo. Dolary będą liczone nie tylko dla tych widzów, którzy zobaczą wszystko w czasie rzeczywistym, ale także dla tych, którzy mają czas na obejrzenie transmisji pierwszego dnia. Wszystkie zebrane fundusze zostaną przekazane na oddział intensywnej terapii Szpitala Dziecięcego Starship w Nowej Zelandii.
Rakieta Electron ma zostać wystrzelona 16 listopada. Półwysep Mahia w Nowej Zelandii będzie miejscem startu statku kosmicznego.
Nie tak dawno okazało się, że Gabe Newell mieszka w Nowej Zelandii od początku pandemii. Początkowo założyciel Valve chciał założyć nowe biuro w tym kraju, aby przetransportować tam cały personel studia gier i przenieść się do pracy offline. Powodem tego pragnienia były dobre warunki życia, a także wyjątkowo niska zachorowalność na COVID-19 na wyspie. W okresie od 19 października do 1 listopada w Nowej Zelandii zarejestrowano tylko 73 przypadki.
Komentarze