en
ua
ru
de
pt
es
pl
fr
tr
fi
da
no
sv
en
EGW-NewsDota 2Wszystkie wiadomościPlanet Dog.j 4: „Nie potrzebujemy specjalnych warunków”

Planet Dog.j 4: „Nie potrzebujemy specjalnych warunków”

0
0
14428

W Internecie był skandal, jeśli mogę to tak nazwać, o Twojej byłej organizacji (Prodota), czy jest coś do powiedzenia na ten temat?

Ogólnie jest. Delikatnie mówiąc, opinia, która panuje w internecie, w ogóle nie odpowiada rzeczywistości. Sytuacja była dość prosta: na początku kwietnia zdecydowaliśmy się na podpisanie umowy z organizacją na określonych warunkach. Poprosiliśmy o bootcamp na teambuilding z lotem, zarządzaniem itp. To było nasze jedyne żądanie poza wynagrodzeniem i nie chcieliśmy niczego więcej od organizacji. Wszystko to nam odpowiadało, ale w trakcie pracy z jakiegoś powodu mieliśmy bardzo duże trudności z komunikacją. Z jakiegoś powodu każda wiadomość na konferencji, w której występuje członek organizacji, była odbierana przez właściciela tak, jakbyśmy prosili o coś transcendentalnego. Na przykład zgodziliśmy się na bootcamp i pierwszą propozycją organizacji jest bootcamp w Kosowie. Z pewnych powodów przeniesienie się tam niektórych graczy z naszego zespołu jest wręcz niebezpieczne. To był obiektywny powód, dla którego nie zgodziliśmy się na bootcamp w Kosowie, a ze strony właściciela było to odbierane tak, jakbyśmy chcieli pięciogwiazdkowego hotelu, kiedy po prostu poprosiliśmy o standardowy bootcamp dla pięciu osób. Nie potrzebujemy hoteli, wystarczy pięć komputerów i coś do jedzenia. Nie potrzebujemy specjalnych warunków, ale za każdym razem, gdy kwestionowaliśmy jakiekolwiek proponowane warunki organizacyjne, odbieraliśmy to tak, jakbyśmy prosili o hotele pięciogwiazdkowe, choć jest to dalekie od przypadku. Powód jest taki: właściciel napisał, że mamy tajny plan opuszczenia organizacji po udanej selekcji w TI7, co było całkowicie nieprawdziwe. Naprawdę rozmawialiśmy, że nie zostaniemy w tej organizacji pod żadnym pozorem, ale dopiero po wykonaniu kontraktów i mogę to potwierdzić. Nie byliśmy zadowoleni z stosunku właściciela do nas. Wydawało się, że nie był specjalnie zainteresowany naszymi postępami jako zespołu. Jak powiedziałem, każda z naszych sugestii dotyczących ulepszenia czegoś była postrzegana tak, jakbyśmy byli CHSV (poczuciem własnej wartości) i chcieli czegoś transcendentalnego. Z tego powodu po prostu nie chcieliśmy przedłużać umów. Jeśli chodzi o to, że po prostu odeszlibyśmy, gdybyśmy zakwalifikowali się do TI7 - jak to jest w ogóle prawnie możliwe? Jeśli umowa jest zgodna z prawem, nie możemy po prostu wziąć i odejść, nie ma takiej klauzuli i nie do końca rozumiem, jak to może być powodem wyjątku. Jeśli wyszliśmy, to tak, zróbmy coś, umowa jest prawomocna - złóż pozew, a postępowanie będzie toczyć się dalej. Doszło również do incydentu dosłownie na dwie godziny przed rozwiązaniem kontraktu z niewielkim kontekstem: mieliśmy kwalifikacje do DOTA Summit 7 i Galaxy Battles i chcieliśmy pojechać na bootcamp przed kwalifikacjami do TI7. Właściciel postawił przed nami warunek: jeśli w jednym z kwalifikacji dojdziemy do wielkiego finału, aw drugim awansujemy do pierwszej trójki, to dostaniemy ten bootcamp. W obu kwalifikacjach zajęliśmy miejsce w pierwszej trójce, przegrywając z drużynami WNP w kwalifikacjach do The Summit, aw kwalifikacjach do Galaxy Battle przegraliśmy z drużyną CIS i mousesports. Właściciel uznał te wyniki za niezadowalające dla bootcampu i zdecydował się go porzucić. Podjęliśmy taką decyzję i już na tydzień przed rozpoczęciem kwalifikacji przychodzi Podwiązka i mówi, że rozmawiał z właścicielem organizacji. Okazało się, że właściciel zgodził się zrobić dla nas bootcamp i dał nam dwie możliwości rozwoju wydarzeń:

    1. Zespół i ja jedziemy tylko na pięć dni. Oznacza to, że docieramy na stronę bootcampu, gramy w rundzie kwalifikacyjnej następnego dnia, a następnie natychmiast wychodzimy. Wcale nam to nie odpowiadało.
    2. Bootcamp przez dziesięć dni. Wzywamy cztery dni przed rozpoczęciem kwalifikacji, ale jeśli drużyna nie znajdzie się w pierwszej czwórce rundy kwalifikacyjnej, to za połowę bootcampu płacimy sami.

    Byliśmy gotowi zgodzić się na drugą opcję, ponieważ byliśmy pewni swoich możliwości, ale mieliśmy jeden warunek: tym razem powinniśmy mieć menedżera na bootcampie, ponieważ ostatnio bardzo za nim tęskniliśmy. Najczęściej musieliśmy samodzielnie radzić sobie z problemami z żywnością, znajdowaniem bankomatów i tak dalej. Kiedyś zdarzyło się, że zostało nam trochę czasu przed oficjalnymi meczami, ale zamiast robić niezbędne rzeczy, próbujemy zamówić jedzenie po turecku, a to jest dość problematyczne. Musieliśmy nawet podłączyć znanych tureckich graczy TheCoon (Neta „33” Shapira). On z kolei próbował rozgryźć sytuację przy pomocy tłumacza google i znaleźć dokładny adres. Tak, to wszystko są kłopoty, które nie są dla nas tak krytyczne, ale faktem jest, że na kwalifikacjach nie możemy tracić czasu na takie drobiazgi, jak znalezienie jedzenia i tak dalej. Chcemy skupić się na treningu, a nie na rozwiązywaniu naszych problemów, ale właściciel uważał to tak, jakbyśmy chcieli, aby nasi niewolnicy kupowali jedzenie i inne rzeczy. Jak zwykle uznał tę prośbę za przejaw poczucia własnej wartości. Dlatego rozstaliśmy się z Prodota Gaming.

Chicken.gg

Darmowe klejnoty oraz codzienne, cotygodniowe i comiesięczne premie!

Chicken.gg
CS:GO
Claim bonus
Farmskins

Zarejestruj się teraz i otrzymaj 1 BEZPŁATNE PUDEŁKO

Farmskins
CS:GO
Claim bonus
CSFAIL

DODATKOWY BONUS OD DEPOZYTU 10% + DARMOWE 2 SPINY NA KOLE

CSFAIL
CS:GO
Claim bonus

Dlaczego chcieli zorganizować bootcamp w Kosowie, organizacja pochodzi z Bałkanów?

Organizacją kieruje rodowity Ukrainiec, ale on sam mieszka w Londynie, co oznacza, że organizacja ma siedzibę w Wielkiej Brytanii. Chcieli zorganizować bootcamp w Kosowie z tego powodu, że sam Garter pochodził z Kosowa i mógł sam tam wszystko zorganizować. Inną kwestią jest to, że nie chcieli wysłać z nami menedżera, który musiałby rozwiązywać codzienne problemy. Na przykład w domu mogę odpowiadać za jedzenie, za prąd i internet - kontroluję te procesy, a kiedy przyjeżdżam do zupełnie innego kraju potrzebuję pomocy, to nie znaczy, że potrzebuję „niani”, potrzebuję tylko menadżera na wypadek sytuacje awaryjne i to był główny konflikt. Dwie godziny później właściciel napisał do nas, że umowa dla czterech graczy została jednostronnie rozwiązana.

Po kopnięciu zdecydowałeś się na Swiftending, dlaczego akurat to?

Usiedliśmy, przejrzeliśmy tabele liderów i zastanowiliśmy się, jakie opcje mamy w prowadzeniu. Ogólnie rozważaliśmy trzy opcje. Pierwszym był iLTW, ale szybko to porzucił, ponieważ nie opuściłby M19. Drugą opcją jest Badman, który niedawno był w czołówce MMR i wszyscy uważają go za dobrego indywidualnego gracza. Cóż, trzecią opcją był Swiftending i skontaktowaliśmy się z nim wcześniej niż z Badmanem z tego powodu, że grał już w drużynie z MiLANem i postanowił spróbować. Najpierw spróbowaliśmy i wszystko było w porządku, ale nigdy nie doszło do wersji z Badmanem.

Przegrałeś swoje pierwsze kwalifikacje w wielkim finale z Cool Beans. Czy nie czułeś, że wszystko jest złe i musiałeś ponownie przejść tę ścieżkę?

Widać było, że to nie jest przyjemne uczucie, ale w sumie wzięliśmy wszystko całkiem adekwatnie, czyli graliśmy gorzej niż Cool Beans. W rzeczywistości po prostu nas dziobali, wszystko, co mogliśmy zrobić, to wyciągnąć z tego wnioski, a to pozwoliło nam przerobić nasz styl rysowania. Faktem jest, że z tym składem rozegraliśmy bardzo niewiele treningów i nie byliśmy do końca pewni, co nam najbardziej odpowiada, a te mecze pomogły nam zrozumieć, w jakim kierunku powinniśmy się poruszać. Była pewna frustracja, ale tylko w pierwszych godzinach - dość szybko zebraliśmy się i wyciągnęliśmy wnioski, a na następnych kwalifikacjach wszystko wyglądało inaczej.

Wygrałeś otwarte kwalifikacje i zacząłeś grać w zamkniętych kwalifikacjach w ciągu 10 godzin, czy to było trudne?

Całkiem twardy. Szczerze mówiąc, w ogóle nie podobał nam się harmonogram. Były dwa mecze równolegle, a pierwsze były z jakiegoś powodu nasze, a także zagraliśmy ostatni mecz dnia. Najpierw graliśmy o 10:00 CEST, a potem z powrotem o 23:00 CEST, co jest bardzo trudne. W tym samym czasie pięć gier zamiast czterech, ale być może grało na nasze ręce, ponieważ zagraliśmy w dwa otwarte kwalifikacje i jesteśmy już przyzwyczajeni do tego trybu. Nasi ludzie nie spali przez osiem dni z rzędu, wszyscy gracze grali na swoim limicie, ale byliśmy bardzo skoncentrowani. Podobna sytuacja podczas ostatniego TI była z Fantastyczną Piątką, która spała dosłownie pięć godzin po kwalifikacjach i prawie im się udało, więc może to pomoże. W krytycznym momencie organizm działa do granic możliwości.

Jak zmieniłbyś kwalifikacje? Może daliście więcej dni odpoczynku zespołom, które przeszły przez otwarte kwalifikacje, a może rozciągnęliście kwalifikacje na kilka dni?

No cóż, na pewno dałbym jeden dzień odpoczynku, czyli nie zrobiłbym kwalifikacji zamkniętych zaraz po otwartych - to pierwsza. Po drugie, nawet gdyby taki system się nie zmienił, to nie rozegrałbym pierwszych dwóch meczów z uczestnikami drugiej eliminacji zamkniętej, ale przynajmniej ze zwycięzcami pierwszej otwartej kwalifikacji. Nie jest do końca jasne, co spowodowało taki system postępowania. W rzeczywistości wiele rzeczy można zmienić lub ulepszyć, różne opcje.

Jak oceniasz poziom gry europejskich drużyn, oczywiście poza sekretem?

Jeszcze zanim ProDota rozwiązał skład, w zasadzie zrozumieliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć o miejsce. Głównymi pretendentami, po sekrecie, byli Mousesports, aw sezonie poszliśmy z nimi bardzo gładko. Jeśli się nie mylę, wygraliśmy z nimi o jedną kartę więcej i zagraliśmy z nimi około dziesięciu kart. To znaczy wiedzieliśmy, że możemy walczyć i byliśmy do nich dobrze przygotowani. Pytania dotyczyły pozostałych drużyn - Danish Bears, The Alliance i tak dalej, mamy z nimi dobrą historię spotkań i wszyscy możemy wygrać, czyli byliśmy gotowi do walki o miejsce. Ogólnie poziom drużyn był taki, jak się spodziewaliśmy.

Po ogłoszeniu kwalifikacji do TI7 wielu uważało, że najlepiej byłoby, gdyby pierwsza dwójka z krajów WNP i dwójka z najlepszych w kwalifikacjach do UE zrobiła to jak dziką kartę online, co o tym sądzisz?

Możesz pomyśleć o wielu różnych opcjach, aż do tego, że cztery drużyny z regionu europejskiego i cztery z WNP idą do playoffów i te drużyny rozegrają między sobą dwa miejsca w drabince podwójnej eliminacji, ale, o ile rozumiem, Valve kierowało się siłą najlepszych drużyn regionu - jeśli w WNP tylko Virtus.Pro pokazał najwyższy poziom, to w Europie było to do trzech lub czterech drużyn. Jeśli weźmiemy pod uwagę tę samą południowo-wschodnią Azję, to tamtejsze zespoły zawsze radziły sobie bardzo dobrze na TI7 i ogólnie w sezonie było kilka drużyn, które dobrze prezentowały się w LAN-ach. Myślę, że tym się kierowało Valve, ale nie podoba mi się ich polityka dotycząca systemu turniejowego. W tym samym CS: GO system podoba mi się znacznie bardziej - jest o wiele bardziej przejrzysty, jest więcej turniejów dla drużyn z poziomu 2 i system rang, a ty jasno rozumiesz, dlaczego i gdzie zostaniesz zaproszony, czy jesteś w maju, czy nie, jest system nieletnich. Wygląda na to, że Valve musi ulepszyć system selekcji w Dota - albo przyjąć ten system CS: GO, albo przemyśleć inny. Wydaje się, że wciąż mają wiele do zrobienia w tym zakresie.

Jako gracz WNP, jak myślisz, kto jest przyjemniejszy do gry z graczami z WNP lub z UE?

Osobiście z UE jest mi łatwiej z powodu mentalności. Może trafiłem na takich graczy CIS, ale zdecydowana większość ludzi próbuje ciągnąć koc w ich kierunku. Bardzo trudno jest istnieć w zespole, gdy więcej niż 1 osoba próbuje okryć się kocem. Jeśli jest to 1 osoba, która jest głównym graczem i wokół której można zbudować grę, to często przynosi to korzyści zespołowi. Na przykład Team Empire z Fn'om, nie jestem teraz pewien, czy pozostał graczem, który wymaga uwagi na swoją osobę i buduje grę wokół siebie i tak dalej, ale kiedy grałem z nim wcześniej, tak było. W zasadzie takie opcje to więcej niż działanie, ale w składzie powinna być tylko 1 osoba, a wszyscy inni powinni rozumieć, co robią i powinni być przygotowani na takie role. W Europie praktycznie nie ma problemów z zaciągnięciem koca, pod tym względem było mi dużo łatwiej.

Po wygraniu automatu wiele organizacji prawdopodobnie będzie chciało Cię podpisać. Rozważysz oferty, czy wolisz zostać sam?

Tak, oczywiście rozważymy propozycje. Otrzymaliśmy już wiele propozycji, ale jeszcze nie rozmawialiśmy z zespołem na ten temat, ponieważ nie świętowaliśmy jeszcze wszystkiego do końca. Myślę, że rozwiążemy te problemy w najbliższych dniach. Jeśli otrzymamy ofertę, która będzie nam odpowiadać, a oni zgodzą się na nasze warunki, wkrótce zobaczysz ogłoszenie.

Gdybyś mógł wybrać organizację, którą mógłbyś reprezentować, którą byś wybrał?

Z potencjału, który może nas interesować, to Cloud9 - od dawna zakorzeniony w swoim starym składzie, kiedy pieliedie grał, bone7, śpiewał. To znaczy, gdyby była taka możliwość, byłbym skłonny do ich propozycji.

Jakie masz oczekiwania wobec The International? Jak się do tego przygotujesz? Będziesz organizować bootcampy?

Z własnego doświadczenia powiem, że jeśli weźmiesz pod uwagę wszystkie osobiste obliczenia i uczucia, to są one tak bardzo sprzeczne z rzeczywistością, że lepiej nie oczekiwać niczego i po prostu starać się zrobić wszystko na maksa. W swojej karierze wielokrotnie czułem, że jestem gotowy na jakieś wydarzenie, że strategii jest bardzo dużo, ale ostatecznie nic nie zadziałało, coś poszło nie tak. Na wyniki gry wpływa wiele czynników, a wszystko, co możemy zrobić, to dać z siebie wszystko. Istnieje wiele opowieści o tym, jak faworyci The International po prostu nie wytrzymali presji moralnej. Nie chcemy brać na siebie żadnych zobowiązań, po prostu zrobimy wszystko na maksa, a potem zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja.

Gdybyś miał okazję zadać Icefrog jakieś pytanie, które byś zadał?

Wolałbym poprosić Gabe'a o stworzenie rozsądnego systemu turniejowego dla drużyn poziomu 2. Ponieważ teraz istnieje taki system: są zespoły poziomu 1, które docierają do The International, ogromna przepaść i drużyny poziomu 2, które są bliskie dostania się do głównych turniejów lub The International, ale praktycznie nic nie otrzymują. Pracujesz, próbujesz, ale w końcu możesz zostać z niczym. To nie jest dobre dla sceny zawodowej. Młode zespoły, które są zdolne, bardzo często po przejściu do The International () i tak dalej. Nie podoba mi się, że scena drużyn Tier-2 i Tier-3 nie jest w żaden sposób moderowana przez Valve, nie są tym szczególnie zainteresowani.

Czy mimo wyniku nadal będziesz grać w tym samym składzie po The International?

Pytanie jest złożone. Nie jest jasne, co i jak to będzie. Generalnie nie lubię rozmawiać o przyszłości. Wszystko może się zdarzyć, nawet jutro, nawet pojutrze. Myślę, że każdy z nas planuje na razie kontynuować występy w tym składzie. Nie wiadomo, co stanie się w przyszłości.

Jak opisałbyś każdego gracza z Twojej drużyny?

        • MiLAN jest bardzo emocjonalny. Potrafi rozpalić zespół, jest jego silnikiem emocjonalnym. Powiedziałbym nawet, że jest moralnym rdzeniem zespołu.
        • Neta „33” to bardzo sprytny gracz, także emocjonalny, ale na swój sposób. Bardzo dobry zawodnik z dużymi umiejętnościami gry zarówno zespołowej, jak i indywidualnej.
        • Keyser jest chodzącym memem. Bardzo zabawny gracz. Czasami, nawet podczas walk drużynowych, kiedy zadajesz mu pytanie, np. „Ile zostało ci many?”, Nie odpowiada konkretnie, ale w stylu „Zostało dość” i wszyscy gracze zaczynają się śmiać. Dla mnie osobiście jest ludzkim memem.
        • Swiftwnding gra z nami od dwóch tygodni, niewiele mogę powiedzieć, ale ogólnie bardzo rozsądna, zimnokrwista osoba. Nigdy nie traci głowy, zawsze wie, czego chce od gry, wie, czego chce od kolegów z drużyny. Jestem pod wielkim wrażeniem tej jakości. To osoba, na której możesz polegać w grze.

      Jak to się stało, że zostałeś kapitanem drużyny i koordynatorem w grze?

      Początkowo mamy kapitana MiLANA. Ale pod koniec bootcampu, gdzieś między 15 a 16 maja, zdecydowaliśmy się spróbować mnie jako kapitana drużyny. MiLAN nie był tak pewny siebie, były pewne problemy z koordynacją w grze, w midgame często marnowaliśmy się po dobrym starcie. Postanowiliśmy spróbować zmienić kapitana, wróciliśmy do domu i właśnie w tym momencie pojawił się patch. Po przeczytaniu Changelog wpadłem na wiele pomysłów na nową łatkę i od razu zająłem miejsce kapitana. Następnego dnia odbyła się oficjalna gra z Virtus.pro. Ogólnie nie chciałem być kreślarzem, ponieważ miałem złe doświadczenia. W poprzednich zespołach wydawało mi się, że nie do końca odpowiadam tej roli, ale przed otwartymi kwalifikacjami odbyła się rozmowa z drużyną, w której zdecydowaliśmy, kto powinien to zrobić i cała drużyna przekonała mnie, że jestem najlepszym kandydatem do tej roli. Wierzyli we mnie bardziej niż ja i jestem im za to wdzięczny.

Zostaw swój komentarz
Podobał Ci się artykuł?
0
0

Komentarze

DO GÓRY
FREE SUBSCRIPTION ON EXCLUSIVE CONTENT
Receive a selection of the most important and up-to-date news in the industry.
*
*Only important news, no spam.
SUBSCRIBE
LATER
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Spersonalizuj
OK