Redeye: „Myślę, że CS: GO zawsze się rozwija”.
Więcej o turniejach:

PGL Major Kraków to pierwszy duży turniej CS: GO organizowany przez PGL. Co o tym myślisz?
Oczywiście były pewne opóźnienia i wiem, że niektórzy ludzie, wielu ludzi, są z tego powodu niezadowoleni. Były też problemy techniczne, poważne problemy. Ale myślę, że wiele osób rozumie, że PGL pracuje nad tym turniejem od miesięcy. Nie chodzi o to, że zrobili coś w ciągu tygodnia, to miesiące i miesiące ciężkiej pracy.
Od dawna marzyłem o robieniu dużych turniejów. Jest też grupa ludzi, którzy naprawdę chcą to zrobić dla Counter Strike. Chcieli, żeby był to najlepszy major, mieli imponujące intencje, ogromne plany. Ale niestety mieli pecha, było wiele błędów, wiele poszło nie tak z powodu rzeczy, których nie mogli kontrolować.
Mieli wiele planów awaryjnych, aby dobrze sobie poradzić, ale nawet niektóre z nich nie zadziałały.
To po prostu pech, który doprowadził do innych problemów. Tak, były błędy, ale zostaną poprawione. Organizatorzy słuchają graczy, wprowadzają zmiany i ulepszenia, coś dodają, stwarzają warunki dla graczy, którzy mają problemy z FPS-em i wiele więcej. Chciałbym, żeby ludzie zrozumieli, jak ważne jest to dla PGL i jak chcieli zrobić najlepszy major, ponieważ naprawdę to kochają.
Żaden z poprzednich 10 głównych turniejów nie został wygrany przez drużynę z międzynarodowym składem. Dlaczego to się dzieje?
Myślę, że Counter Strike to jedna z najbardziej technicznych gier na świecie i wymaga jasnej pracy zespołowej i jasnej komunikacji. Dlatego większość drużyn składa się z graczy z tego samego kraju. Na przykład z Brazylii, Ameryki, Danii i innych.
Zwycięzcy pochodzą zazwyczaj z tego samego kraju. Potrafią szybko się komunikować. W Counter Strike... Dota to świetny przykład na potrzebę świetnej gry zespołowej i świetnej komunikacji, ale jest zupełnie inaczej. W Counter Strike komunikacja musi być natychmiastowa, tu i teraz, w przeciwnym razie drużyna przegra.
Większość międzynarodowych zespołów komunikuje się po angielsku, ale nie we wszystkich jest to język ojczysty, co utrudnia i spowolnia komunikację. A w Counter Strike nawet pół sekundy to za długo.
Myślę, że któregoś dnia wygrają międzynarodowe drużyny, ale to wymaga czasu i wydaje mi się, że to nie nastąpi szybko. To wszystko z powodu komunikacji, jest to zbyt ważne w tej grze.
Czy możemy powiedzieć, że aby wygrać Majora, nie musisz być drużyną międzynarodową, ale graczami z tego samego kraju?
Tak, ale z drugiej strony Faze ma graczy z różnych krajów. Możesz wygrać, jest po prostu trudniej.
Co myślisz o przyszłości CS: GO? Czy możemy spodziewać się jakichś zmian na scenie, może stanie się silniejsza czy coś w tym stylu?
Myślę, że CS: GO zawsze się rozwija. To jedna z najlepszych rzeczy w Counter Strike, niezależnie od tego, czy Valve wprowadza zmiany w grze, czy zespoły znajdują w grze jakieś żetony, legalne czy nie, czy też drużyny znajdują nowe miejsca na mapie.
Jeśli zespół wpadnie w błąd... Mają już strategie, strategie, których teraz używają, a wszystkie zespoły grają inaczej. Używają tych samych rzeczy na różne sposoby, niektóre są pomijane. Wszyscy grają bardzo inaczej i nawet zespoły takie jak Escape mówią, że Counter Strike to bardzo trudna gra i nie zawsze znajdują sposób, aby sobie z tym poradzić.
Oto dobry przykład tego, jak gra się ciągle zmienia. Kiedy jeden zespół coś znajdzie, drugi znajdzie sposób, aby temu przeciwdziałać. Kiedy jedna drużyna napotka przeciwnika, druga wymyśli, jak go pokonać. To trwa i trwa i trwa. Myślę, że gra ciągle się zmienia
Co myślisz o nagrodach w CS GO i Dota 2? Wkrótce rozpocznie się The International z ponad 20 milionami dolarów nagrody pieniężnej. Ale w przypadku turniejów CS: GO Valve przeznacza 1 milion na nagrody. Dlaczego to się dzieje?
Przede wszystkim przypomnę, że jeszcze niedawno nagroda wynosiła tylko 250 tysięcy dolarów, a teraz to już milion. I to jest dobre. Pule nagród rosną. I musimy pamiętać, że Valve przeznacza tylko 1,6 miliona dolarów na Dota, nie daje 20 milionów, to wszyscy gracze, którzy zwiększają budżet. Należy o tym pamiętać.
I myślę, że nie ma sposobu, aby Counter Strike zaangażował teraz graczy w zwiększenie nagród.
Ale to już działa w samej grze. Myślę, że ludzie zapominają, że w grze są naklejki. Te pieniądze trafiają do graczy, drużyn, po prostu nie wiemy, ile, bo nie wiemy, ile naklejek zostało sprzedanych. Nawet gdyby były to miliony dolarów, nie wiedzielibyśmy o tym.Oczywiście byłoby fajnie, gdyby pula nagród dla Counter Strike wyniosła 20 milionów dolarów, dzięki czemu arena byłaby jeszcze bardziej konkurencyjna. Ale nie zapominaj, że w grę zaangażowane są już miliony graczy. A to jest turniej za milion dolarów. Zawodowi gracze zespołowi otrzymują 10000 $. A to niezłe pieniądze.
Ale myślę, że jednym z głównych argumentów jest chęć osiągnięcia większej przejrzystości w wygranych wypłacanych zespołom.
Nie jestem też pewien, czy uda nam się uzyskać tyle samo od graczy, co Dota. Bądźmy szczerzy - mamy znacznie mniejszą bazę graczy.
W przeciwieństwie do Dota mamy więcej fanów niż graczy i należy o tym pamiętać. Nie każdy kupuje grę i nie każdy jest skłonny wnosić pieniądze do puli nagród. Myślę, że to całkiem normalne.
Nie słyszałem, żeby zespoły narzekały na to, ale myślę, że kiedy widzą nagrody w Dota, stają się trochę zazdrośni i myślą, że fajnie byłoby wygrać 10 milionów w wielkim finale, ale nie sądzę, żeby tak się stało.
Pracowałeś nie tylko z CS: GO, ale także z Dota 2, StarCraft II, a także wcześniej z Quake 3 i Quake 4. Jaka jest Twoja ulubiona dyscyplina e-sportowa?
Kiedyś grałem w Unreal Tournament, grałem całkiem nieźle i prawdopodobnie była to jedyna gra, w której byłem dobry.
Ale to było dawno temu... Teraz niestety nie wróciłem do swojej formy, więc...
Wiele osób pyta mnie, dlaczego tak bardzo kocham Dota, a ja odpowiadam, że ta gra jest bardzo głęboka, złożona, interesująca, dwie gry nigdy nie są takie same ani nawet podobne, a nawet jeśli drużyny wybierają tych samych bohaterów, gry są różne.
Uwielbiam złożoność Dota. Naprawdę oglądam wiele meczów. Jestem uzależniony od Dota. Mogę po prostu siedzieć i patrzeć. Wiesz, tak jak o trzeciej nad ranem, musisz wiedzieć, co się dzieje na środkowym pasie.
Po prostu uwielbiam oglądać Dota i robię to.
Counter Strike jest inny, uwielbiam w to grać. Jednocześnie nie lubię grać w Dota, jest to dla mnie za trudne. Trudno być w tym dobrym graczem. Gram w Counter Strike od 15 lat i jeśli nagle zechcę zagrać z przyjaciółmi, po prostu usiądę i zacznę grać - to proste. Wiem, jak działa broń, znam karty, wiem w czym jestem dobry i jestem do tego przyzwyczajony.
Dużo trudniej jest po prostu przyjść i zacząć grać ze znajomymi. Naprawdę nie wiem wszystkiego, co trzeba wiedzieć o bohaterach, co i kiedy robić, dokąd iść i po co mi to wszystko. Nawet nie zawsze to rozumiem, kiedy przyjaciele zaczynają mi wyjaśniać. Prawdopodobnie moje palce i dłonie po prostu nie są w stanie grać w Dota. A w Counter Strike mam już coś w rodzaju pamięci mięśniowej, mogę po prostu wybrać jedną lub drugą opcję lub wejść w róg, w którym mnie nie zabiją.
Więc nie mam ulubionej nowoczesnej gry. Powiedziałbym, że lubię oglądać Dota i Starcraft, aw Counter Strike wolę grać niż oglądać.
I ostatnie pytanie. Czy możesz nam opowiedzieć o początkach swojej kariery?
Zacząłem od gier. Kiedy miałem 12-13 lat dostałem komputer i tak to się wszystko zaczęło. To był koniec lat 80-tych, więc to było dawno temu.
Komputer zawsze mnie pociągał, grałem w wiele różnych gier. A kiedy pojawił się internet, zacząłem grać z innymi ludźmi online i to było niesamowite! Mogłem grać w tę samą grę z ludźmi z innych krajów i wydawało mi się, że gram fajnie, ale teraz rozumiem, że grałem obrzydliwie.
Na szczęście w 1999 roku zacząłem grać w turnieju Unreal. Grałem dla dobrych drużyn, profesjonalnych drużyn, zdobyliśmy nawet nagrody w Europie i wygraliśmy 50 lub 100 funtów, o tym. Byliśmy prawdopodobnie najlepszym zespołem.
A potem zacząłem komentować turniej Quake w 2002 roku. To był zupełnie przypadek, nie planowałem tego.
To nie był krok w mojej karierze, bo nawet nie wiedziałem, co to jest.
Ale mi się podobało i zacząłem się rozwijać. Na początku było to radio, potem w latach 2004-20005 zaczęliśmy realizować transmisje wideo. Miałem szczęście, że trafiłem w odpowiednim czasie i potrzebowałem miejsca i dalej się rozwijałem w tej dziedzinie. Teraz, zamiast komentować mecz na 50 osób, komentuję mecze na stadionie z 20 000 widzów i milionami więcej online. To jest niesamowite!
Komentarze