
Seria rajdów WRC zostaje ponownie uruchomiona - tym razem przez RoboCopa
Niecały miesiąc po tym, jak EA porzuciło licencję WRC, Nacon wkroczył do akcji, aby przejąć oficjalną przyszłość wyścigów rajdowych. Począwszy od 2027 roku, francuski wydawca poprowadzi pełny restart serii gier World Rally Championship, z sześcioletnią umową, która obejmuje wyłączne prawa wydawnicze, plany e-sportowe oraz wszystkie oficjalne dzwonki i gwizdki.
To szalony powrót do znajomej twarzy. Nacon, wcześniej znany jako Bigben Interactive, faktycznie prowadził licencję WRC od 2013 do 2022 roku. Pod kierownictwem dewelopera Kylotonn wydali dziewięć tytułów WRC, kończąc na WRC Generations. Choć nigdy nie osiągnęły one poziomu Codemasters z czasów DiRT Rally, gry te zbudowały stabilną niszową bazę fanów i utrzymywały gry rajdowe przy życiu rok po roku.
Więc teraz wracają. Plan? Całkowity restart. Nowe silniki, nowy format, nacisk na szerszą atrakcyjność. A po wpadce EA poprzeczka została zresetowana.
Kiedy EA odziedziczyło licencję WRC poprzez przejęcie Codemasters w 2021 roku, oczekiwania były ogromne. Codemasters było już uwielbiane za swoją serię DiRT Rally, a dzięki zasobom EA, EA Sports WRC (2023) wyglądało na naturalną ewolucję. Rezultat? Dobry, ale nie rewelacyjny. Krytycy i fani chwalili model jazdy, ale błędy, luki w zawartości i sztywny interfejs użytkownika ciągnęły grę w dół. Następnie, w kwietniu 2025 roku, EA całkowicie wycofało się z produkcji, powołując się na zwolnienia i całkowitą przerwę w rozwoju rajdów.
"Dotarliśmy do końca prac nad WRC" - poinformowało EA podczas wewnętrznej aktualizacji.
I tak po prostu gry rajdowe znów znalazły się w powietrzu.
Właśnie dlatego ogłoszenie Nacona w tym tygodniu ma znaczenie. Umowa obejmuje oficjalne rajdy, zespoły, pojazdy i odnowiony tor e-sportowy - wszystkie elementy potrzebne do odbudowy franczyzy od podstaw. Dyrektor ds. marketingu WRC, Arne Dirks, nazwał ofertę Nacon wyróżniającą się, zwracając uwagę na ich wcześniejsze doświadczenie i wizję tytułów rajdowych wykraczających poza zwykły format symulacji.
"Z niecierpliwością czekamy na wspólne odkrycie nowych możliwości... i zaoferowanie wrażeń z gry wykraczających poza rajdy, jakie znamy dzisiaj".
Jeśli brzmi to ambitnie, to tak powinno być. Nacon stara się pokazać, że może konkurować na wyższym poziomie niż dotychczas. Nie będzie to łatwe.
Porównajmy to z tym, co ma F1. Codemasters obsługuje licencję Formuły 1 od 2009 roku, a nawet teraz, pod rządami EA, jest to coroczna franczyza z głębokimi warstwami zarządzania, trybem wieloosobowym, wyścigami w czasie rzeczywistym i zgrabną produkcją. Gry F1 mają globalny zasięg e-sportowy i są niemalże transmitowane.
WRC nie miały tego. W erze Kylotonn większość gier była solidna, ale budżetowa. Tryby kariery były podstawowe, fizyka niespójna, a licencje często wydawały się niewykorzystane. Tłum hardkorowych rajdowców utrzymywał je przy życiu, ale zwykli gracze w większości je ignorowali. Wraz z EA Sports WRC, Codemasters zbliżyło się do wypełnienia tej luki. Ale nigdy nie miał takiego samego poziomu inwestycji jak F1.
To jest teraz wyzwanie dla Nacon. Fani rajdów są lojalni, ale wymagający. Wielu z nich dorastało oglądając dominację Sébastiena Loeba, a teraz śledzi każdy slajd Kalle Rovanperä. Oczekują precyzyjnego prowadzenia, odpowiedniego projektu odcinka i autentyczności w świecie rzeczywistym, a nie tylko markowych wrażeń.
Na początek, Kylotonn ma już za sobą kilka lat rozwoju silnika Unreal Engine (używanego w WRC Generations i Test Drive Unlimited Solar Crown). Może to pomóc wprowadzić do serii bardziej nowoczesną oprawę wizualną. Ale Solar Crown wystartował szorstko, a osiągnięcia Nacon są mieszane. Ich wyróżniającym się hitem był ostatnio RoboCop: Rogue City - niespodziewanie dobra strzelanka AA z mnóstwem usług dla fanów, ale niskimi oczekiwaniami. Fani Rally nie będą tak wyrozumiali.

Jest też oś czasu. Nowa seria WRC rozpocznie się dopiero w 2027 roku. Pozostawia to dwuletnią lukę w oficjalnej zawartości rajdowej, chyba że Nacon znajdzie sposób na ponowne wydanie lub przepakowanie starszych tytułów w międzyczasie. Ta cisza może popchnąć jeszcze więcej graczy do modów i nieoficjalnych opcji symulacyjnych, takich jak Richard Burns Rally, Dirt Rally 2.0 lub konwersje Assetto Corsa.
Krótko mówiąc: Nacon ma licencję. Teraz muszą udowodnić, że wiedzą, co z nią zrobić.
Optymizm jest, oczywiście. Niektórzy fani z sentymentem spoglądają na WRC 9 lub 10 - tytuły, które były bliskie uchwycenia nowoczesnego charakteru tego sportu. Inni są po prostu szczęśliwi, że licencja nie zniknęła w korporacyjnej otchłani. Presja jest jednak duża.
Ponowne uruchomienie WRC to nie tylko grafika czy tryby. Chodzi o przywrócenie zaufania po latach niespójności i przekonanie podzielonej grupy fanów, że seria może ponownie konkurować z wielkimi nazwiskami w wyścigach.
Sześć lat. Począwszy od 2027 roku. Zobaczymy, czy wykorzystają je właściwie.
Komentarze