Aleksander XBOCT Dashkevich mówił o tym, jak wojna zmieniła jego życie
Aleksander XBOCT Daszkiewicz wczoraj wieczorem mówił o ostatnich zmianach w swoim życiu, które wiążą się z inwazją wojskową rosyjskich najeźdźców na terytorium Ukrainy.
Witam. Postaram się wyjaśnić, co się ze mną działo przez ostatnie 1,5 dnia. Zostałem w Kijowie zupełnie sam w moim budynku mieszkalnym, zszedłem do piwnicy, tam wszystko jest opuszczone, bardzo ciężko… bardzo trudno o czymś mówić, gdy wokół wybuchają bomby, cywile giną itp. Został zmuszony do wyjazdu. Rano usiadłem za kierownicą, wypuścili mnie normalnie z Kijowa i pojechali teraz do Chmielnickiego, 17 godzin drogi. Straszne, bo wszystko jest zablokowane. Nie powiem wszystkiego, co mi się przydarzyło po drodze, bo wiele jest związanych z siłami zbrojnymi i ta informacja jest tajna. W ogóle dotarliśmy do Kamieńca Podolskiego, spaliśmy 5 godzin, a teraz pojedziemy dalej, nie wiadomo jeszcze gdzie.
Co chciałbym powiedzieć Ukraińcom, którzy zostali w Kijowie, Charkowie i innych dużych miastach – bądźcie silni, nie wiem jak wam pomóc, przesyłam pieniądze na fundusze pomocowe, mam szczerą nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Rosjanie, którzy zostali na Ukrainie lub zamierzają tu przyjechać - Wynoś się stąd, nie jesteś tu mile widziany, ludzie umierają po obu stronach. Teraz często odwołują się do ignorancji, już wszystko widzisz, miliard filmów w Internecie, co się dzieje. Precz stąd! Rosjanie, którzy są w Rosji - Staraj się wspierać, zrozum, że jesteś wciągany w wojnę i prowadzi cię do „wyrzutków”. Twój „przywódca” (delikatnie mówiąc) grzebie swoją populację, a to tylko pogorszy sytuację, jeśli sam nic nie zrobisz, to nikt nie może nic zrobić.
Postaram się opowiedzieć o moich dalszych ruchach. Dziękuję wszystkim zainteresowanym. Współczuję rodzinom ofiar i mam nadzieję, że niedługo to wszystko się skończy i będziemy mogli żyć w pokoju, odbudować wszystko, co zniszczone i nasze serca wytrzymać. CHWAŁA UKRAINIE!
Oczywiście mówimy o wojsku znajdującym się na Ukrainie. Ludność cywilna Rosji na terytorium Ukrainy cierpi tak samo jak my od ostrzału i bombardowań.
Komentarze