bondik: Bootcamp był bardzo produktywny
- Rozegrałeś cztery mecze w europejskiej rundzie kwalifikacyjnej do StarLadder StarSeries Season 3. Co możesz nam o nich powiedzieć? - Pierwszy mecz był przeciwko drużynie eFuture. To duński zespół, tam wszyscy są młodzi. Pierwsza mapa była brukowana, która została utracona. Moim zdaniem to był nawet nasz szczyt. Nasz zespół popełnił kilka błędów, ale wygrał dwie pozostałe mapy. W meczu z Team Spirit, który pokonał mousesports, wyszło dokładnie tak samo. Ponownie straciliśmy pierwszą mapę, którą sami wybraliśmy, a na pozostałych dwóch pokonaliśmy przeciwników. W meczu z Fnatic na de_train mogliśmy wygrać, ale ostatecznie pojedynczo zagraliśmy słabo. Ostatnim przeciwnikiem był Team EnVyUs. Ponownie straciliśmy mapę de_train, ale potem wszyscy razem rozmawialiśmy, uspokoiliśmy się, zebraliśmy się razem i wygraliśmy pozostałe dwie gry. Na de_inferno były dodatkowe rundy, ale oni też w nich byli w stanie wygrać. I tak HellRaisers dotarło do trzeciego sezonu SL StarSeries. To było trudne, ale najważniejsze jest to, że przeszło.
- Spodziewałeś się takiego obrotu spraw? Miałeś silnych przeciwników, zwłaszcza Team EnVyUs i Fnatic. - Postawiliśmy sobie cel, aby dostać się do StarLadder. Ten turniej był dla nas priorytetem. Bootcamp bardzo nam pomógł w wygraniu kwalifikacji. Nie byłoby bootcampu - byłoby trudniej.
- Więc bootcamp można uznać za produktywny? - Tak. Bootcamp był bardzo produktywny. Siedzieliśmy około dziesięciu dni, od rana do nocy, wiele rzeczy naprawialiśmy, dodawaliśmy wiele rzeczy, dopracowaliśmy się i dzięki temu jesteśmy w doskonałej kondycji.
- Jak przygotujesz się do finałów LAN StarLadder? O ile rozumiem, już wyszedłeś? - Tak. Dyskutowaliśmy i doszliśmy do wniosku, że wszyscy jesteśmy trochę zmęczeni. Mnie i Cyrylowi (ANGE1) jest łatwiej, bo jesteśmy z Kijowa, ale DeadFox jest z Węgier, STYKO i Zero to Słowacy, a Johnta z Dniepropietrowska. Będzie im trudniej przebywać tutaj przez długi czas. Postanowiliśmy wyjść i bawić się z naszych domów. Cel osiągnęliśmy na bootcampie, byliśmy w formie i po prostu tak trzymaliśmy, grając w internecie i trenując. Postanowiliśmy też spotkać się trochę wcześniej niż startuje StarLadder, około 1-2 kwietnia. Następnie zagramy w eliminacjach do trasy. Nie traktujemy priorytetowo wejścia na trasę, przygotowujemy wszystkie strategie, aby StarLadder pokazał nasz poziom na finałach LAN. Nasz zespół jest dość młody, a nasi gracze mają problemy z grą w sieci LAN. Jedną rzeczą jest granie w Internecie, inną granie w sieci LAN, ale jakoś sobie poradzimy.
- Jakie są cele StarLadder? Numer 1? - Szczerze, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy. Przynajmniej chcemy się wydostać z grupy, a potem przyjrzymy się przeciwnikom. To będzie dla nas trudny turniej. Przeciwnicy są dość silni. Jesteśmy już w dobrej formie, ale ze względu na to, że gracze są młodzi, w sieci LAN nie zawsze pokazujemy grę, którą chcielibyśmy pokazać, tę, którą trenujemy w Internecie. Wszystkie nasze rozwiązania muszą być obsługiwane przez sieć LAN i wszystko będzie dobrze.
- Porozmawiajmy o fazie grupowej i systemie szwajcarskim na The ELEAGUE Major 2017, w którym wygrałeś. Jakie są zalety systemu szwajcarskiego? Jakie są wady? - Dla nas system szwajcarski to raczej plus niż minus, bo przede wszystkim nie pierwszy raz z takim systemem spotykamy się. Jest nam łatwiej psychicznie. Jak powiedziałem wcześniej, ze względu na to, że gracze są młodzi i mają niewielkie doświadczenie w graniu w sieci LAN, to w systemie szwajcarskim nie ogranicza się do dwóch gier. Drużyna ma mniej więcej trzy szanse, dlatego gracze nie są tak zmartwieni, jak w przypadku innych systemów fazy grupowej. Mam bardzo dobre nastawienie do systemu szwajcarskiego i uważam, że taki system powinien być normą na wszystkich turniejach, zwłaszcza na tych dość dużych mistrzostwach.
- Twoim pierwszym rywalem jest europejski mix FaZe Clan. Co możesz o nim powiedzieć? - Po pierwsze, do zespołu dołączył NiKo - jeden z najsilniejszych graczy na świecie. Po drugie, FaZe Clan znajduje się w czwartej linii najlepszych drużyn na świecie według HLTV.org. Zajęli również drugie miejsce w ostatnim turnieju LAN, przegrywając z Astralisem. Możesz się z nimi bawić. Chodźmy razem, nie mamy nic do stracenia. Z jednej strony dobrze, że w ten sposób stajemy się kimś w rodzaju „przegranych” turnieju, ktoś powie, że tak nie jest. Jednak opierając się na opinii całej prasy, w żaden sposób nie jesteśmy faworytami turnieju. To, że na wczesnych etapach turnieju spotkamy tak mocną drużynę, to plus, bo na dalszych etapach nie spotkamy tak mocnej drużyny. W zasadzie wszystko nie jest złe, dostroimy się i spróbujemy wygrać.
- Dobry. Skończmy StarLadder StarSeries sezon 3. Porozmawiajmy o DreamHack Austin 2017. Opowiedz nam w skrócie o każdym przeciwniku. Zakwalifikowałeś się, pokonując BIG, mousesports i Vega Squadron. - Pierwsza drużyna była DUŻA. Nie mogę powiedzieć, że to proste, dobrze gra w Internecie. BIG dobrze radził sobie w turnieju. Prawdopodobnie był to jeden z najtrudniejszych przeciwników, który mógł zostać trafiony w pierwszej rundzie i rozumieliśmy to. Dobrze, że do gry podeszliśmy odpowiedzialnie, wygraliśmy je z wynikiem 16: 9 i 16:14. Zaczęli pokazywać mocną grę na drugiej mapie i trochę się odprężyliśmy. Wygraliśmy z wynikiem 16:14, ale nie musieliśmy do tego doprowadzać. Ta gra była po tym, jak rozstaliśmy się po bootcampie i nie graliśmy ze sobą przez dwa lub trzy dni. Trudno było wrócić na właściwe tory. Weszliśmy, zebraliśmy się, wygraliśmy. Wtedy naszym przeciwnikiem był mousesports. Na pierwszych dwóch mapach[mousesports]graliśmy z Sergeyem lmbt, byłym trenerem HellRaisers. Denis był kiepski, a na trzeciej mapie mousesports grało ze swoim głównym składem. Wygraliśmy de_mirage 16:12 i ruszyliśmy dalej. To jest siatka, która dotarła do finału. I czekali na przeciwnika w parze Vega Squadron i Kinguin. Vega dotarła do finału. Wydaje mi się, że ich dopingowaliśmy. W efekcie zagrały mirage (16-10) i inferno 12, na drugiej mapie powrócili, przegrywając z pierwszą drużyną 4:11, a na drugiej 12: 1. Naszym celem było zakwalifikowanie się do tego turnieju.
- Czy to, że Starladder będzie w Kijowie, wpłynie na twoje ręce? - Od zawsze kochałem ten turniej, ponieważ odbywał się w moim rodzinnym Kijowie. Nigdy nie zapomnę turnieju na NSC Olimpiyskiy, grało tam bardzo przyjemnie. Teraz będzie w Pałacu Ukrainy. Graliśmy tam już raz, ale nie udało nam się dostać do playoffów. Teraz spróbujemy wydostać się z grupy i tam już postawimy sobie pewne cele. W Kijowie zawsze mieliśmy własną publiczność, która przyjeżdżała i nas wspierała. Jestem im za to bardzo wdzięczna.
- Czywyjazd do DH Austina to gwarancja dobrego bootcampu? - Byliśmy w formie i wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie przebić się do tego turnieju, a zespoły też nie były najsilniejsze. Zrozumieliśmy, że jesteśmy faworytami kwalifikacji i musimy wygrać kwalifikacje.
- Czy Johnta wniósł do zespołu jakieś innowacje? - Wania wniósł do naszego zespołu wiele nowych rzeczy i nadal je przynosi. Jest to związane nie tylko z grą, ale także z jakością bootcampu, codzienną rutyną, tym, jak rozwijamy się w naszej grze osobistej. Pracuje z nami wszystkimi i wszyscy są szczęśliwi. Najważniejsze, że przynosi owoce.
- Jaka jest obecnie rola Ami w twoim zespole? - On głównie analizuje przeciwnika. Pokazuje, na co zwrócić uwagę w określonych sytuacjach. Czasami pokazuje nowe funkcje. Zasadniczo zajmuje się analizą przeciwnika.
-Jakie turnieje będziesz mógł oglądać w najbliższej przyszłości, oprócz SL i-League Season 3, Dreamhack Austin, DreamHack Tours? - W przypadku DH Tours nie jest jasne, w teorii zagramy w nim eliminacje 2 kwietnia. Jeśli się tam nie dostaniemy, może pójdziemy na Copenhagen Games. Nie jest jasne, czy będziemy tam grać do końca, nawet jeśli nie wygramy kwalifikacji do Tours. Mamy bezpośrednie zaproszenie na turniej w Danii, nie wiemy jeszcze, czy wykorzystać ten limit, czy nie. Nadal gramy w 5. sezonie ESL Pro League. Mamy tam całkiem nieźle. Nadal możemy iść do LAN, ale mamy przed sobą trudnych rywali, wszędzie musimy zdobywać punkty, będzie ciężko. Gramy również w turnieju Binary Dragons. Tam opuściliśmy grupę z pierwszego miejsca, ale nie wiem, czy zagramy w play-offach. Wypada w dniu Starladder, jeśli nas nie spotkają, to nie będziemy mogli ukończyć tego turnieju z powodu LAN w Kijowie. Jeśli jest inny duży LAN, i tak spróbujemy się do niego dostać. Naszym zadaniem numer jeden jest jak największe podróżowanie po sieciach LAN, zdobywanie pewności siebie i pokazywanie naszej gry już w sieci LAN. Wydaje mi się, że nie pokazujemy gry, którą pokazujemy na CW lub w Internecie. W związku z tym. jeśli pokonamy tę barierę, jaką jest psychologia i brak doświadczenia w graniu w sieci LAN, wszystko będzie dobrze.
- Grasz teraz wszystkimi 7 kartami. Więc będzie kontynuowany bez domyślnego bana twojej najsłabszej karty, albo ban będzie zależał od przeciwnika. Jak myślisz, która karta jest obecnie najsilniejsza? - Fakt, że dust2 został zabrany z puli map, w którą nie graliśmy, bardzo nam się przydał. Teraz jesteśmy gotowi do zagrania dowolną kartą siódemkową. Szkolimy ich. Nie mogę wyodrębnić jednej karty, mamy ich kilka i zawsze zależy to od przeciwnika. Ostatnio tak się złożyło, że gramy wszystkimi siedmioma kartami i odejmujemy mocne karty przeciwnika. To jest teraz nasz duży plus i dlatego osiągamy dobre wyniki. Nie odmówimy rozegrania wszystkich kart turniejowych i nie będziemy blokować określonej karty. Nie mogę powiedzieć, że mamy jakąś kartę top1. Mamy kilka dobrych map: miraż, brukowiec, wiadukt, nadal dużo gramy na piekle. Na treningach radzimy sobie dobrze na tej mapie, ale w oficjalnych meczach popełniamy błędy. Nie mogę też powiedzieć, że mamy jakąś słabą kartę. Okazuje się, że przy prawie każdym przeciwniku wybór kart spada na nas, a to niezły bonus.
- Wkrótce zapowiemy drugi sezon WESG. Czy weźmiesz w nim udział w obronie barw swoich reprezentacji? - Już w pierwszym sezonie braliśmy udział w ANGE1. Na finały w Chinach pojechaliśmy z ANGE`em, Zeusem, arch, smike i mną. Początkowo skład miał obejmować s1mple i Edwarda, ale Na`Vi nie mogło z nami grać. Nie wiem, czy ten rok będzie dla nich taki sam, ale Kirill i ja najprawdopodobniej zagramy, jest bardzo solidny fundusz nagród, o ile nie ma to żadnego wpływu na drużynę. W każdym razie zespół jest na pierwszym miejscu.
- Dziękuję za wywiad. Ostatnie słowa.- Dziękuję za wywiad, chciałbym przekazać pozdrowienia wszystkim fanom zespołu HellRaisers, osobom, które mnie wspierają, którzy piszą do mnie na portalach społecznościowych. Bardzo dziękuję za miłe słowa. Chciałbym was wszystkich zobaczyć w Kijowie w Starladder, gdzie będziecie kibicować nam, a my z kolei postaramy się pokazać, na co nas stać. Jeszcze raz dziękuję, do zobaczenia.
Komentarze