Były trener NaVi zaprzecza wykorzystywaniu błędu CS: GO
Były trener CS: GONatusa Vincere, Andrey "Andi" Prochorow wyraził swoją opinię na temat zakazu wykorzystywania błędu trenera w jednym z oficjalnych meczów. Andriej wyjaśnił, że podczas meczu nie był nawet w pobliżu komputera i stał za plecami zawodników, ao samej luce dowiedział się już w 2020 roku, kiedy zaczęli usuwać trenerów.
„Jeśli dobrze pamiętam, to w marcu 2017 roku zostałem trenerem drużyny, a ostatnie dni marca, w tym 29 (dzień meczu z NiP) spędziłem na długim zgrupowaniu z drużyną - przygotowując się do turnieju Starladder, który odbył się start na początku kwietnia w Kijowie.O istnieniu jakiegoś błędu dowiedziałem się w 2020 roku, kiedy sprawa została upubliczniona. Do tej pory sam na to nie natrafiłem i nie słyszałem o jego obecności.Jest to absolutnie normalna praktyka na bootcampach, kiedy trener wchodzi na serwer z drużyną, podchodzi do widzów, a następnie podchodzi za plecami do zawodników, aby nie patrzeć na każdego z osobna, ale żeby widzieć wszystkich przed sobą. Wydaje mi się, że podczas tego meczu wydarzyło się co następuje: kiedy wszedłem do widzów, kamera w jakiś sposób zmieniła swoje położenie. Szósty komputer w tej bazie miał swoją osobliwość - stał tyłem do pozostałych pięciu komputerów, to znaczy ten, który szedł za plecami do graczy, nie mógł zobaczyć, co się dzieje na monitorze. Wracając do komputera po meczu, jak zwykle wyszedłem z serwera, bo gdy mecz się kończy i drużyny go opuszczają, kamera i tak leci.Nie zdawałem sobie więc sprawy, że doszło do jakiegoś „wykroczenia”, bo mecz rozegrałem za plecami zawodników.Bardziej szczegółowe punkty do podsumowania:1. Wciąż nie mogłem obejrzeć filmu - prokuratura. Jednak na podstawie wiarygodnych źródeł kamera nie była kontrolowana i były dwa widoki: pierwszy - w niebo, prawie połowa gry; druga znajduje się pod mostem;2. Drużyna nie dostosowała się do działań przeciwnika;3. Jest to zresztą jedyny precedens, w którym nikt nie steruje kamerą. Powiem, że moja drużyna przegrała ten mecz bez żadnych szans;4. To był pierwszy bootcamp dla mnie jako trenera przed pierwszym dużym turniejem; w bazie zawsze jest dużo osób, w tym menadżer, operator, korespondent, prezes itp. Czy naprawdę można uwierzyć, że trener przyjeżdża na pierwszy bootcamp, siada przy komputerze, włącza błąd i jedziemy? Do dziś nie mam pojęcia, jak się włącza. Zgadzam się, takie działania wyglądają, delikatnie mówiąc, nie do końca adekwatne, nie wspominając o logice.Tak czy inaczej, uważam, że oskarżenie nie ma wystarczających podstaw do wydania wyroku, nie mówiąc już o zarzutach. Nigdy nie korzystałem z zakazanych programów, błędów, a ponadto na tej podstawie nie przekazałem informacji graczom. Byłem zirytowany moim nazwiskiem na tej liście, ale mam nadzieję, że zarówno w odniesieniu do mnie, jak i innych niewinnych trenerów, prokuratura rozważy każdy przypadek bardziej szczegółowo ”.
Komentarze