Bubzkji mówił o powodach opuszczenia Astralis
Były zawodnik Astralis Lukas „Bubzkji” Andersen udzielił wywiadu dla dexerto, w którym mówił o dołączeniu do zespołu, odejściu z niego później, przyczynach rozwiązania kontraktu oraz sytuacji, jaka zaistniała na PGL Major Stockholm 2021. Ponadto powiedział, co zamierza robić w najbliższej przyszłości.
Według Andersena, w momencie otrzymania zaproszenia od Astralis, aby do nich dołączyć, Lucas miał kilka podobnych ofert od innych organizacji e-sportowych. Podejmując decyzję, Bubzkji kierował się intuicją, ale nie zapomniał też o pewnych zagrożeniach:
Kilka zespołów skontaktowało się ze mną, ale zaufałem swojej intuicji i dołączyłem do Astralis. Negocjowałem z zonicem, Kasperem Hvidtem[dyrektoremsportowym], zanim dołączyłem do zespołu. Czułem się, jakbym miał poziom. Więc zaryzykowałem, chociaż wiedziałem, że jest szansa, że będę mógł zostać na ławce, kiedy gla1ve i Xyp9x wrócili.
Bubzkji opowiadał również o swoim stanie emocjonalnym, który raz po raz pogarszał się po wejściu na ławkę:
Szczerze mówiąc, czułem się bardzo przygnębiony po tym, jak przegapiłem Majora i znów znalazłem się na ławce. Przez długi czas sprawy nie układały się najlepiej, ale potem odnieśliśmy sukces: poszczególne sprawy poszły w dobrym kierunku.
Miałem poziom, aby konkurować o Astralis, ale nie w systemie ani w roli, którą mi przydzielono. Miałem wrażenie, że czasami pokazuję przebłyski wielkości, ale nigdy nie było to naprawdę trwałe. Po odejściu dev1ce poszło nam dobrze na IEM Cologne 2021, a kiedy gla1ve i dupreeh przesunęli się na pozycję snajpera, miałem o wiele więcej okazji do robienia tego, w czym byłem dobry.
Ale dla zespołu pozycja snajpera nie była opłacalna, więc zabrała Lucky'ego do składu. Potem mieliśmy kolejny problem z dupreeh, gla1ve i ze mną. W rzeczywistości walczyliśmy o te same pozycje po stronie defensywnej.
Pomimo swojego czasu na ławce, Lukas Andersen wierzy, że otrzymał wiele przydatnego doświadczenia, które z pewnością będzie mu potrzebne w przyszłości, aby budować swoją karierę jako zawodnik CS:GO. Dotyczy to zarówno momentów gry, jak i tych, które znajdują się poza Counter-Strike:
Myślę, że gracze i Astralis mieli różne poglądy na temat wprowadzania zmian w zespole. W Astralis nauczyłem się więcej niż w poprzednich latach mojej kariery. Naprawdę podobało mi się bycie częścią czegoś wielkiego i uczeniem się wiele o sobie. Zdecydowanie poprawiłem aspekty poza grą.
Wiem, czego potrzeba, aby grać na wysokim poziomie. Nie chciałem podpisywać kontraktu z drużyną, żeby grać o pensję. Kiedy nie mam motywacji, to nie ma sensu. Kiedy podpisujesz umowę, jesteś zobowiązany zrobić wszystko, co w Twojej mocy. Nigdy nie grałem na pieniądze, więc nigdy nie kusiło mnie, żeby cokolwiek podpisać. Moja kariera opiera się wyłącznie na chęci osiągania wyników: osobistych i zespołowych.
Andersen powiedział, że w tym momencie swojego życia woli budować swoją karierę w e- sporcie nie jako profesjonalny gracz, ale jako analityk. Tam będzie mógł wykorzystać swoje doświadczenie i umiejętności i uważa, że jest to dla niego bardziej odpowiednie niż granie w CS:GO:
Zapytałem TV2, czy jest zainteresowana współpracą ze mną w 2022 roku. Na szczęście była zainteresowana. Wiele osób prawdopodobnie będzie teraz w szoku, że wolę pracę analityka od gry, ale teraz wydaje mi się to bardziej odpowiednie.
Jednak Bubzkji nie ma planów, aby całkowicie zakończyć karierę piłkarską. Nadal ma ochotę kontynuować grę jako gracz, ale zrobi to później:
Nie chcę sprawiać wrażenia, że odchodzę na emeryturę lub nigdy nie wrócę do konkurencyjnego CS. Ale wkrótce będę coś robił. <...> Nadal będę starał się zachować własną formę gry: FACEIT, FPL, kwalifikatory losowe.
Dziś dowiedział się o odejściu Bubzkjiego z Astralis. W przypadku tych ostatnich strata Duńczyka nie stała się szczególnie zauważalna, ponieważ Lukas Andersen był w zespole jako rezerwowy członek zespołu. Astralis podpisał kontrakt z Bubzkji 31 lipca 2020 r. Pomógł swoim kolegom z drużyny wygrać DreamHack Masters Winter 2020 i zająć 3-4 miejsca w Intel Extreme Masters Cologne 2021.
Komentarze